piątek, 11 maja 2012
To już ostatni raz, naprawdę...
Ostatni dreszczyk emocji przy klikaniu "kup". Ostatnie rozterki - "jak ja za to zapłacę?". Ostatnie męki niecierpliwości przy oczekiwaniu na listonosza. Innymi słowy - Ostatnia Chusta. Przede mną jeszcze ze dwa lata noszenia i musiałam, po prostu musiałam wykorzystać ten pretekst do spełnienia ostatniej szmacianej zachcianki ;)
Oto Didymos Geckos Sand. Najbardziej IMO udany wzór Didymosa (no, może oprócz muszelek Nautilusa).
Jaszczury szeptały mi do uszka od lat, odkąd zaposiadłam je w wersji szarej (fotka TUTAJ) i - w ataku zaćmienia umysłowego - sprzedałam. Wystąpiły jeszcze w kilku innych wersjach kolorystycznych, niektóre naprawdę cudne (Macchia na przykład).
Gekonki Sand mają miłe mej duszy kompostowo - ziemne, nieoczywiste kolory. Są raczej cienkie, co parę lat temu nieco by mnie zniechęciło, ale teraz jest mi obojętne. Grunt to dobrze zawiązać :)
Przez dwa ostatnie lata ubyło mnie trochę, jakieś 15 kilo, dzięki czemu wystarcza mi rozmiar 6 (ulga również dla portfela ;).
Jaszczury wiążą się zgrabnie, robią mały węzełek, łatwo się dociągają, nie grzeją przesadnie no i wyglądają... och :) Stanowią idealne opakowanie dla uroczego małego chłopczyka :)
Na razie zakładam, że są absolutnie niesprzedawalne i po zakończeniu kariery zostaną przetworzone na coś. Jeszcze nie wiem na co. Może poszewki na poduszki. Albo makatkę na ścianę. Albo narzutę na fotel. Albo po prostu awangardową spódnicę :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
ach, zazdroszczę :) naprawdę cudne są :) dla pełni mojej zazdrości powinnaś jeszcze fotki z owym malutkim chłopczykiem wrzucić :)
hi hi. zazdroszczę, ja już nie mam kogo nosić ;)
Wrzucę fotki jak tylko ktoś zechce mnie sfotografować ;)
tez czekam na foty :)
ehhh ja juz raczej nie ponoszę... Nie dosc ze sie odstawiła to od chuściła też...
Nosić- w lecie-no way :P
moje gekoniki, te czerwono-żółte, to chyba od Ciebie do mojej szafy przekoczowały? Uwielbiam ten wzór od czasu pierwszych, lnianych, co to rozczarowały pół populacji rzadkością splotu. Właśnie też dumam nad "ostatnią chustą". Na razie zwycięża indio kba grun...
O, chyba faktycznie ode mnie :) zapomniałam, że miałam gadziny czerwone :))) Czarne z lnem i dziurwami też miałam, były piękne, ajjj...
Ładny kolor ma to indio :)
Prześlij komentarz