niedziela, 24 lutego 2008

Już nam lepiej :) i Hotslings jest!

Dla równowagi: dziś odrobina optymizmu :)
Zuzia przestała domagać się smoczka, coraz mniej marudzi przed spaniem, czasem wcale. Zanim zaśnie trzeba sie z nią pobujać w fotelu, wtedy sama prosi żeby ją odłożyć do łóżeczka.
Jest już zupełnie zdrowa, jej tempo dochodzenia do siebie jest imponujące.
Dziś i wczoraj przespała całą noc bez pobudek:) Fakt, że wstała o 5 rano, no ale cóż, nie można mieć wszystkiego, nie będę narzekać.

Do tego dzięki uprzejmości Petisu (dziękujemy:) jestem posiadaczką pięknego kwiecistego poucha amerykańskiej firmy Hotslings. Pouch jaki jest - każdy widzi;) ale ten jest wyjątkowy. Mianowicie ma na jednej krawędzi miękkie wypełnienie, dzieki czemu nie wpija się w dziecięce nózki. Wygląda to super, ciekawe jak się sprawdzi w praktyce.
Do tego instrukcja papierowa i na dvd, plastikowe etui na chustę, pełen profesjonalizm.
Pouche Hotslings można zamawiać u Zamotanej MałGosi :)
Mają oszałamiający wybór materiałów, chętnie kupiłabym wszystkie.
A oto mój:




A propos pesymizmu i optymizmu, muszę, po prostu muszę przytoczyć tutaj ku pamięci jedną z moich ulubionych sentencji, wyłowionych z netu:
"Optymista wierzy, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista w zasadzie uważa tak samo, z tym że on już dokładnie wie o który otwór chodzi" :)
I tym optymistycznym...