Zuzia bawiła się energicznie, zabawka jej upadła i nagle usłyszałam siarczyste i z pasją wygłoszone... "KURWA MAĆ!".
Ciężar winy przygniótł mnie do gleby (wszak dziecie niewinne od nas to musiało usłyszeć. Nieważne że uprzednio doprowadziwszy nas do stanu, w którym użycie tego zwrotu jest całkiem uzasadnione). Pośpieszyłam z wyjaśnieniem, iż to bardzo brzydkie słowo, tak mówi mama i tata jak są bardzo źli, ale oni też nie powinni... Jako alternatywę dla kurwymaci zaproponowałam dziecku inne zwroty: "motyla noga" (hehe); "kurka wodna"; "o kurde" i kilka innych.
Bezapelacyjnie wygrała "kurka wodna"
W związku z powyższym co jakiś czas słychać u nas siarczyste i z pasją wygłoszone
- "o kulka modna!"
No i muszę języka pilnować, co wcale łatwe nie jest... Przerzucam się na włoski.
Vaffanculo!