sobota, 30 marca 2013

Wesołych Świąt :)



Żurek z białą kiełbasą gotowy, mazurki się pieką, jajka poświęcone :) Można zaczynać :)

Zdrowych i wesołych wszystkim :D

piątek, 29 marca 2013

"Good-Bye For A Long Time" - Roy Fuller


A furnished room beyond the stinging of
The sea, reached by a gravel road in which
Puddles of rain stare up with clouded eyes:

The photographs of other lives than ours;
The scattered evidence of your so brief
Possession, daffodils fading in a vase.

Our kisses here as they have always been,
Half sensual, half sacred, bringing like
A scent our years together, crowds of ghosts.

And then among the thousand thoughts of parting
The kisses grow perfunctory; the years
Are waved away by your retreating arm.

And now I am alone. I am once more
The far-off boy without a memory,
Wandering with an empty deadened self.

Suddenly under my feet there is the small
Body of a bird, startling against the gravel.
I see its tight shut eye, a trace of moisture.

And ruffling its gentle breast the wind, its beak
Sharpened by death: and I am yours again,
Hurt beyond hurting, never to forget.



Ładne.

Jak się uczesać z pomocą sztućców

Wprawdzie nie klasycznych sztućców (choć na wakacjach pod namiotem zdarzało mi sie czesać widelcem;) a japońskich pałeczek, ale i tak bardzo przydatna umiejetność :P




Nawet mi się podoba, chociaż już sobie wyobrażam jaki entuzjazm wzbudzę na ulicy, wychodząc z pałeczkami we włosach ;) Jeszcze sobie jakieś kwiatki przyczepię, a co... ;)


Koczek trzyma sie mocno, wyglada dziwnie i rozczochranie, czyli tak jak lubię ;)

Teleport

Proszę o teleport z wylotem o tam, między tymi białymi domkami:


To Santorini.

Albo tutaj:


To wodospad Siedem Sióstr, w Norwegii.

Ewentualnie proszę mnie wysłać tu:


Peak District w Anglii.

Jest tyle miejsc do zobaczenia i zachwycenia. 
Póki co, trzeba zmienić pieluchę i pozbierać stłuczony kubek. I nastawić się psychicznie, bo to był ulubiony kubek męża.

czwartek, 28 marca 2013

Pragnę luksusu

A co to jest luksus? Czy to rejs jachtem po Karaibach? Nie. Zakupy na Piątej Alei? Willa z ogrodem w Ligurii? Pobyt w SPA? Też nie.
Luksus to móc postawić kubek z herbatą na stole, ot tak, po prostu. Luksus to móc zostawić te herbatę, a obok niej na przykład gazetę, wyjść, za przeproszeniem, do kibla, i po powrocie nie zastać wielkiej kałuży z pływającymi w niej strzępami papieru. Luksus to iść do sklepu po bułki, nie mając wrażenia, że bierze się udział w ewakuacji tonącego Titanica.
Luksus jest wtedy, kiedy nie musisz wyłączać komputera i chować go, kiedy odchodzisz od biurka na pięć minut.
Luksus to cisza.
To gotowanie obiadu bez wrzeszczącej asysty, wyrywającej ci z ręki surowe kotlety.
To możliwość posadzenia tyłka kiedy chcesz i gdzie chcesz, bez obawy, że ktoś na ciebie wpełznie, wyszarpie włosy i kolczyki i ugryzie cie w nogę.
Taka jestem kapryśna. Chcę luksusu.




niedziela, 24 marca 2013

Makak

Matju wspina się jak makak. Wszędzie, gdzie tylko znajdzie wystające elementy, których można się złapać. Na łóżko starszej siostry włazi w kilka sekund. Na szczęście wykazuje dość instynktownego rozsądku, żeby nie próbować z niego skakać. Zawsze powtarzam, że wiele prawdy jest w staropolskim powiedzeniu "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz", co w tym wypadku oznacza wielokrotne twarde lądowanie bez amortyzacji... W końcu dotarło do tych paru komórek mózgowych, że jak się spada to boli.
Wleźć potrafi, ale zleźć jeszcze nie, więc jak chce zmienić lokalizację to siada i wrzeszczy: "mamamamamama ui ui ui!!!! mamaaaaa uiiiiii!" czyli "mamo, zdejmij mnie!".




Małżonek wrócił z podróży, niestety, dotknięty ciężkim jet lag'iem, więc na razie jego obecność w domu ogranicza się do terytorium łóżka i kanapy. Za to przywiózł dwie wielkie torby, w dużej części wypełnione dobrem wszelakim ;) Dostałam między innymi sześć bezcennych butelek tego oto cuda:


UWIELBIAM. A w Polandii nie ma. Buuu.

Muzyka na rozpęd. Lubię to. Tylko baaardzo głośno :)