piątek, 9 maja 2008

Tam tadam, a ja nową szmatę mam!

Wynagradzam sobie wszelkie ciążowe męki nowymi szmatami dla ChustoKluski. No ale przeciez chusta elastyczna przy noworodku jest niezbędna! Po miesiącach przemysleń, obejrzeniu paruset zdjęć, kilkakrotnym zmienianiu zdania zdecydowałam się na chustę, która wpadła mi w oko jako pierwsza:) Elastyczna Babylonia kolor Organic Cream. Wybrałam ją z kilku powodów - szerokość (60cm) - moje dziecko już teraz jest wielkie, wolę mieć cos szerszego niz standardowa pięćdziesiątka, jest szansa ze starczy na dłuzej; kolor jest piekny, jasny, letni; materiał wygląda na całkiem przewiewny, niezbyt gruby, miękki i odpowiednio (czyli nie za bardzo i nie za mało) rozciągliwy (ChustoKluska pewnie będzie wazyć ponad 4 kilo, jeśli przybierze po urodzeniu takie tempo wzrostu jak Zuza to w wieku 4 miesięcy będzie wazyć 9 kg, baaardzo rozciągliwa chusta w naszym przypadku to byłby nadmiar szczęścia).
Wielkie dzięki dla Kasi - Vegi, która cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania, i przywiozła mi moją wybrankę do domu :)
Aktualnie organiczny kremik siedzi sobie w pralce, a ja sie zastanawiam - jak ja sobie dam radę z wiązaniem??? Nie przypuszczałam że takie wątpliwości staną się jeszcze kiedykolwiek moim udziałem :P Ale jak zamotałam się na sucho to się podłamałam - to cholerstwo się zwija, plącze, tu za luźno, tam za ciasno... No dobra, na brzuchu w 8 miesiącu ciązy moze nie jest za specjalnie wygodnie motać:) Grunt ze znam teorię, praktyka przyjdzie sama :P To podobno jak z jazdą na rowerze - w odpowiednim momencie sobie przypomnę odpowiednie ruchy ;) Oby tylko Klucha okazała się dzieckiem cierpliwym i skłonnym do eksperymentów :) Bo mam zamiar nauczyć się nie tylko nosić w elastyku ale równiez i karmić hands-free :)

wtorek, 6 maja 2008

Urodzę Wielką Kluchę

Dziś byłam na USG. Wiek ciąży - 31 tygodni i 5 dni. Pomiary z USG wskazują natomiast na około 33-34 tydzień. Dzidziuś jest duuuży - waży ok. 2015g. Mam nadzieję że to wina genów a nie cukrzycy. Bardzo pilnuję diety i przy każdym pomiarze glukometrem przezywam mega stres. Dziś rano z jednego palca miałam 97 (norma 95), zamarłam i zmierzyłam z drugiego i wyszło 78, czyli tak jak zwykle... Moze źle umyłam rękę? Może to glukometr jest niewiarygodny? To nie na moje nerwy. Po raz pierwszy w życiu mój organizm jst moim wrogiem, i niezbyt dobrze znoszę taką sytuację.
Mam nadzieję ze ChustoKluska nie urośnie większa niz Zuzia:) Te 4 kilo jakoś dam radę ale więcej to nie wiem...