wtorek, 20 października 2009

Wagary od życia

Kiedy rzeczywistośc boleśnie gryzie, lubię oglądać ten teledysk. Oczarował mnie od pierwszego wejrzenia, lata całe temu.
Enigma - "Beyond the invisible". Jeden z najładniejszych IMO klipów. Uwielbiam patrzeć na tę tańczącą parę, a szczególnie podoba mi się fakt, że to małżeństwo - fińscy łyżwiarze figurowi Susanna Rahkamo i Petri Kokko :)
Utwór cudny (połączenie chrypy Michaela Cretu, namiętny szept Sandry, do tego łotewski zaśpiew i wstawka gregoriańska), w ogóle lubię Enigmę, mimo pewnej, jak by to rzec... wtórności ;)
[Off topic: w tym teledysku widać dokładnie jak powinny - moim zdaniem przynajmniej - wyglądać driady. Nie takie cuś a la brygada strzelców podhalańskich, które zafundował nam reżyser "Wiedźmina" wrrr]




Słowa:

I look into the mirror
See myself, Im over me
I need space for my desires
Have to dive into my fantasies
.
I know as soon as Ill arrive
Everything is possible
Cause no one has to hide
Beyond the invisible
.
Latvian chant
Sajaja bramani totari ta, raitata raitata, radu ridu raitata, rota
(translation
The brave and wise men came together on horse)

Close your eyes
Just feel and realize
It is real and not a dream
Im in you and youre in me
.
It is time
To break the chains of life
If you follow you will see
Whats beyond reality


Szpital na peryferiach

Kolejny tydzień. Bilans otwarcia:
Zuzia - kaszel wyrywający płuca, katar, gorączka, wymioty.
Ania - kaszel wyrywający płuca, katar, biegunka.
Ja - kaszel wyrywający płuca, katar, ból zatok.
Tata - katar, i tzw "ogólne obniżenie nastroju" czyli lekki wnerw.

Od jakiegos czasu spędzam noce na przemian dusząc się od kaszlu i obsługując duszącą się od kaszlu Anię. Zuzia na całe szczęście jest bezobsługowa. Słyszymy w nocy jak kaszle, ale nie potrzebuje asysty.
Tata wyniósł się ze spaniem do osobnego pokoju, bo nasze koncerty symfoniczne na dwa gardła nie dawały mu spać.
Anka całymi dniami wyje i czepia się mnie, nie dając nic zrobić; życie i ręce ratuje mi tylko pouch, ale po paru minutach w pouchu Anka zaczyna się wyrywać a jak tylko postawię ja na ziemi to czepia się mnie i wyje. Sypia raz albo dwa razy, max 20 minut za jednym razem.
Zuzia ogląda bajki całymi dniami, nie bardzo widzę dla niej inne zajęcie :(
Ogólnie rzecz biorąc - życie jest do dupy.

poniedziałek, 19 października 2009

Roszpunkowa Misianka

Po perypetiach i zawirowaniach pocztowych dotarła do nas Misianka od Roszpunki :) Szczęście się do mnie uśmiechnęło (po raz pierwszy w życiu zresztą ;) i wygrałam sympatycznego misiaka w zupełnie niezobowiązującym konkursie :D

Zapozowała na parapecie:

Pobuszowała w roślinności:

Rozgościła się na nieco przykurzonej półeczce z bazaltowym kotem Bastet oraz plastikowym Gollumem w tle ;)

Aż w końcu trafiła w małe łapki:

Hmmm, ciekawe co też misia ma pod kiecką...

Mamusiu! Ona ma takie fajowe, malutkie majty!! :D


Gosiu, DZIĘKUJEMY ! Misiaczka jest śliczna i dobrze jej u nas :)