czwartek, 4 kwietnia 2013

Akcesoria z Lothlorien

Co robi kobieta, kiedy życie staje się, powiedzmy, mało satysfakcjonujace? Zakupy. Pomaga wprawdzie na krótko, ale nie szkodzi, przy tym co za oknem nawet krótki rzut endorfin jest na wagę złota.

Przygotowuję się do wiosny, która w końcu przecież MUSI przyjść. W tym sezonie Mama Kangurzyca przebierze się za elfa :P
Niezbędnę akcesoria:
Replika Evenstar czyli naszyjnika Arweny z Władcy Pierścieni.



I liściowata torebka od Moonchild, która chodziła za mną od miesięcy i szeptala cichutko "kup mnie, kup, nie pożałujesz...". Czy mogłam odmówić? Oczywiście, że nie. I jest całkowicie nieistotne jak dużo mam torebek. TAKIEJ nie miałam. To jak z książkami, przecież nikt nie powie "książki nie kupię bo już mam" ;)







Kilka lembasów do elfiej torebki, na plecy syn w tolkienowym Nubiku i mogę ruszać ;)

środa, 3 kwietnia 2013

Piękną mamy zimę tej wiosny

Czy komuś oprócz mnie doskwiera brak słońca? Wyglądam za okno a tam -3 i snieżyca. Niemoc. Letarg. Spać, spać i obudzić się w lecie. Dzieci mają dość, odmawiają noszenia zimowych ubrań. Zuzi rozpadły się śniegowce i ciepła kurtka. Mateusz stoi w oknie i wyje. Wyprowadzony na dwór natychmiast robi w tył zwrot i ucieka przed zimnem do domu. W domu zawisa na drzwiach i wyje.
Od zamknięcia w domu kompletnie mi odbija.


wtorek, 2 kwietnia 2013

Zły dzień

Taki dzień, kiedy chce się wyć i walić głową w ścianę. Kiedy ma się już pod korek. Wyżej uszu.
Nigdy nie jestem sama. Doskwiera mi brak własnego kąta, bez telewizora z bajkami, bez dzieci, bez męża i jego filmów. Takie miejsce, gdzie można by usiąść i mieć odrobinę spokoju. Pouczyć się, zrobić tłumaczenie, poczytać. Gdzie moje rzeczy byłyby bezpieczne.
Nie ma. Matce i żonie nie przysługuje. Waruj.


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Zabijacz czasu

Oglądam "Big Bang Theory", płaczę ze śmiechu i mam nowego idola.


Tajemnica szczęśliwego związku

Kiedy czuję się podle, tak jak na przyklad dziś, ociekam sarkazmem, pluję cynizmem oraz zieję niechęcią.
Poniższy tekst stanowi idealny wyraz mojego stosunku do życia.


Wszystko się zgadza.


Jak nie przytyć w Święta

I oto poznałam odpowiedź na pytanie, które wszyscy zadają sobie w okolicy świąt. To proste - wystarczy dodać do sałatki jarzynowej słoik zepsutych ogórków kiszonych. Gwarantowana odraza do jedzenia, nawet najpyszniejszego, przez co najmniej kilka dni.
Święta spędzam, popijając gorącą miętę i pokładając się w pościeli, kiedy tylko mogę. Czuję się, jakby coś mi zdechło w żołądku i zaczęło się tam rozkładać. Łakomstwo nie popłaca.
Idę dogorywać. Smacznych Świąt życzę wszystkim, którym los oszczędził kulinarnych rozczarowań.