piątek, 24 października 2008

Spacerek

Wybrałam się wczoraj z dziewczynkami na spacerek, coby je przewietrzyć. I siebie, bo od wrzasków pękała mi głowa.
Zuzia poobserwowala sobie florę (na osiedlowym ogrodzeniu):

i faunę (na kanałku, który płynie parę metrów od naszego bloku) :

Ania, pozbawiona w swojej Emmaljundze jakichkolwiek wizualnych atrakcji, posiłkując się kciukiem zapadła w sen:

A Zuzia przystąpiła do taplania się w kałuży ;)

i tarmoszenia elementów lokalnej roślinności:

Po relaksującym spacerze nadszedł czas na pożyteczne zajęcia. Tutaj - łamanie mamusinych nowych konopii ;)