Ja: Aniu, powiedz "słoń".
Ania: Gok.
***
Ja (podając parówkę): Proszę bardzo.
Ania: Dziekupeć.
***
Ania: A bułę!
Ja: A co się mówi jak chcesz bułę?
Ania: Popocie a bułe.
:) Innymi słowy - przy odrobinie fantazji już można się z nią dogadać ;)
czwartek, 29 kwietnia 2010
środa, 28 kwietnia 2010
Inquietum est cor meum...
Fotka stąd
Znowu męczył mnie koszmarny sen, taki sam od lat: siedzę w domu i wiem, że nadciąga powódź. Wyglądam przez okno a tam nic, tylko sine chmury, niżej ponure morze i przerażająco wielkie, sztormowe fale pędzące w moim kierunku.
Znowu męczył mnie koszmarny sen, taki sam od lat: siedzę w domu i wiem, że nadciąga powódź. Wyglądam przez okno a tam nic, tylko sine chmury, niżej ponure morze i przerażająco wielkie, sztormowe fale pędzące w moim kierunku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)