Średnia nadal uprawia kreatywne pisanie w swoim kajeciku. Właśnie odczytała mi opowiadanie o tym jak Panna Kotka była chora i posłała po doktora. Doktor przyjechał, potwierdził chorobę, przepisał lekarstwo. Następnego dnia, uwaga,
plot twist... Pannę Kotkę zaczęły jeść myszy. Zjadły ją i zdechły, a Pan Doktor nie wiedział gdzie się podziała.
Średnia zareklamowała ową historię jako opowieść humorystyczną. Po wysłuchaniu ostatniego zdania faktycznie ryknełam śmiechem. Nie wiem o kim gorzej to świadczy - o niej czy o mnie ;)
A tu kolejne horror story na niedzielny wieczór: