Dzisiaj słów mi brak. Sił. Chęci. Wszystkiego. Jestem bardzo zmęczona. Tylko przetrwać, bez wstrząsów.
.
sobota, 14 lipca 2012
czwartek, 12 lipca 2012
Teatrzyk Rodzinny przedstawia...
1.
Samochód. Na przednich siedzeniach Ojciec i Matka. Na tylnych: Średnia i Najmłodszy. Najmłodszy przysypia.
Samochód rusza. Jadą.
Nagle Matka rzuca okiem do tyłu i stwierdza:
M: Córko, nie jesteś zapięta!
O: Jedzie bez pasów?!
Średnia: KULWA MAĆ!!!
Kurtyna.
;)
2.
Ojciec nauczył Średnią śpiewać. Więc śpiewa (TU oryginał piosenki).
"Kiedy sliśmy pses Pacyfik, hej hej loluj go
zwiało nam s pokładu sksynki pełne śledzia i sardynki
kose klabów, beckę sera, kalesony oficela
sieć jezowców, jedną zabę
kapitańską zmyło babę!
Becki rumu nam nie zwiało, pół załogi jom tsymało
TAKI BYYYYŁ CHOLELNY STORM!!
Hej znowu zmyło coś, zniknął w mozu jakiś gość
hej polic któly tam, jaki znowu zmyło klam!"
Kurtyna
;)
Samochód. Na przednich siedzeniach Ojciec i Matka. Na tylnych: Średnia i Najmłodszy. Najmłodszy przysypia.
Samochód rusza. Jadą.
Nagle Matka rzuca okiem do tyłu i stwierdza:
M: Córko, nie jesteś zapięta!
O: Jedzie bez pasów?!
Średnia: KULWA MAĆ!!!
Kurtyna.
;)
2.
Ojciec nauczył Średnią śpiewać. Więc śpiewa (TU oryginał piosenki).
"Kiedy sliśmy pses Pacyfik, hej hej loluj go
zwiało nam s pokładu sksynki pełne śledzia i sardynki
kose klabów, beckę sera, kalesony oficela
sieć jezowców, jedną zabę
kapitańską zmyło babę!
Becki rumu nam nie zwiało, pół załogi jom tsymało
TAKI BYYYYŁ CHOLELNY STORM!!
Hej znowu zmyło coś, zniknął w mozu jakiś gość
hej polic któly tam, jaki znowu zmyło klam!"
Kurtyna
;)
środa, 11 lipca 2012
Praca - opis stanowiska ;)
Zawód: matka.
Obowiązki: niania, dietetyk, kucharka, sprzątaczka, nauczycielka, psycholog, pielęgniarka, logistyk-zaopatrzeniowiec, sekretarka, trener, fryzjerka, stylistka, rehabilitantka.
Godziny pracy: nieograniczone, dyspozycyjność 24h/dobę. Nie przysługują wolne weekendy, urlopy ani zwolnienia lekarskie.
Umiejętności dodatkowe: niezbędna ponadprzeciętna odporność na stres, umiejętność szybkiego reagowania na zagrożenia (zostaw ten nóż! Zejdź z parapetu!), opanowanie. Mile widziany multitasking (umiejętność jednoczesnego karmienia piersią niemowlęcia, gotowania obiadu, odrabiania lekcji, śpiewania o jagódkach i budowania wieży z klocków) oraz zdolności negocjacyjne (Mamo ona mnie bije! Bo ona mnie walnęła pierwsza! Ale ona mi zabrała łopatkę!). Pożądana kreatywność i samodzielność oraz doskonała kondycja fizyczna i odpornośc na ból.
Wynagrodzenie: zaśliniony i bezzębny uśmiech Szefa, "mama jest głupia" Szefowej i "Co ty właściwie robisz przez cały dzień?!" Współpracownika.
Możliwe bonusy: politowanie znajomych i pogarda społeczeństwa. Bonus extra: zaniżone poczucie własnej wartości.
Ktoś się pisze? ;)
:)
Jakoś mnie rozczula, kiedy Średnia (już czterolatka :) przychodzi rano i prosi: "Mamuniu, cy mozes zlobić mi kucyki?"
poniedziałek, 9 lipca 2012
Wampir
Dziewczynki mają zabawkową pocztę. W skład wyposażenia wchodzi pudełeczko tuszu do stempli.
Matju dorwał się do rozgrzebanych akcesoriów, wylizał pudełko, dzięki czemu wyglądał jak chlorofilowy wampir (tusz był zielony...).
Oblizał i ogryzł kilka innych rzeczy, farbując je na zielono. Wreszcie smak przestał mu odpowiadać i Młody wpadł w histerię. Uspokaja go tylko pierś, więc pozdrawia Was teraz mama, czyli Madonna z (nie)Wielkim Zielonym Cycem.
;)
niedziela, 8 lipca 2012
Niedziela pod psem
Dobrze, że dzień ma się ku końcowi... Zaczął się średnio, a potem zrobiło się gorzej.
Mianowicie na parkingu pod kościołem, kobieta, wysiadająca z samochodu obok, rąbnęła drzwiami w nasze drzwi tak, że zrobiła w nich dziurę. Nastąpiła eksplozja polactwa, i pastewnego prostactwa. Mam ciężkie uczulenie na te cechy, więc byłam chora ze zdenerwowania.
Już wczoraj zaobserwowałam u siebie ciekawe zjawisko - takie natężenie nerwów i złości, że mięśnie rąk i nóg odmawiały mi posłuszeństwa. Do tego co jakiś czas się dusiłam :) Czyli powiedzenie "udusić się złością" ma jakieś uzasadnienie w fizjologii. Wolałabym nie przekonywać się o tym na własnej skórze ale zdaje się, że nie mam na to żadnego wpływu.
Powrót do jakiej takiej równowagi zawdzięczam temu panu ;)
Ten przemiły owczarek niemiecki wielkości cielaka nazywa się Hades i należy do mojego szwagra :) Hades podziałał na mnie kojąco, dał się potarmosić i, co najważniejsze, bawił się z dziewczynkami oraz cierpliwie znosił ataki Mateusza (a było co znosić bo młody wyrywał mu garściami sierść i próbował go gryźć).
Zażyczyłam sobie zdjęcia ze stadem dziecięco - zwierzęcym :)
Matju szybko ruszył na eksplorację domu dziadków. Tyle ciekawych rzeczy, którymi można zrobić sobie krzywdę, ubrudzić się albo które można ewentualnie zniszczyć.
Po drodze do domu cztery kulki lodów z bitą śmietaną przyczyniły się wydatnie do poprawy mojego samopoczucia :) Tak oto siedzę, pocę się w upale i staram się nie myśleć o niczym, czekając na wieczór i miłosierny sen.
Aha, co to za dzień bez muzyki... Dziś, pasujący do mojego nastroju, kawałek Iron Maiden - "The Mercenary".
Powinnam sobie wytatuować: - "show them no fear, show them no pain".
Mianowicie na parkingu pod kościołem, kobieta, wysiadająca z samochodu obok, rąbnęła drzwiami w nasze drzwi tak, że zrobiła w nich dziurę. Nastąpiła eksplozja polactwa, i pastewnego prostactwa. Mam ciężkie uczulenie na te cechy, więc byłam chora ze zdenerwowania.
Już wczoraj zaobserwowałam u siebie ciekawe zjawisko - takie natężenie nerwów i złości, że mięśnie rąk i nóg odmawiały mi posłuszeństwa. Do tego co jakiś czas się dusiłam :) Czyli powiedzenie "udusić się złością" ma jakieś uzasadnienie w fizjologii. Wolałabym nie przekonywać się o tym na własnej skórze ale zdaje się, że nie mam na to żadnego wpływu.
Powrót do jakiej takiej równowagi zawdzięczam temu panu ;)
Ten przemiły owczarek niemiecki wielkości cielaka nazywa się Hades i należy do mojego szwagra :) Hades podziałał na mnie kojąco, dał się potarmosić i, co najważniejsze, bawił się z dziewczynkami oraz cierpliwie znosił ataki Mateusza (a było co znosić bo młody wyrywał mu garściami sierść i próbował go gryźć).
Zażyczyłam sobie zdjęcia ze stadem dziecięco - zwierzęcym :)
Aha, co to za dzień bez muzyki... Dziś, pasujący do mojego nastroju, kawałek Iron Maiden - "The Mercenary".
Powinnam sobie wytatuować: - "show them no fear, show them no pain".
Subskrybuj:
Posty (Atom)