Oczywiście Zuzia skończyła 5 lat w Sylwestra, ale ze zrozumiałych przyczyn zorganizowanie przyjęcia w tym dniu nie wchodziło w rachubę. Tak więc odbyło się ono dzisiaj, w Bajlandii.
Było miło i umiarkowanie kosztownie, a co najważniejsze, ominęło mnie sprzątanie przedimprezowe, stanie przy garach, organizacja zabawy dla 11 dzieci i co najmniej tylu dorosłych, a następnie sprzątanie poimprezowe, na które to czynności nie miałam siły ani chęci z rozmaitych przyczyn. Na fotce poniżej widać jak bardzo szczęśliwa jestem z tego powodu :)
Impreza była bardzo udana, atrakcji moc, dzieci weszły na salę zabaw i wsiąkły.
Ukochana zabawa Zuzi - basen z piłeczkami:
Rury do zjeżdżania też były niezłe:
Po godzinie spędzonej w tym rejwachu zaczęłam być lekko nieprzytomna...
Na szczęście zjawiła się mama chrzestna Zuzi, z którą miałam sporo do omówienia :)
Ania była zafascynowana zjeżdżalnią:
Podczas gdy mama nadrabiała zaległości towarzysko - konsumpcyjne ;)
Myślałam, że dwie godziny to krótko, ale okazało się, że to zupełnie dość, a nawet nieco za wiele. Wróciliśmy do domu mocno zmęczeni, Zuzia zajęła się toną prezentów, Ani też skapnęło co nieco, dzięki czemu mogłam złapać oddech.