This is a strictly mathematical viewpoint... it goes like this:
What Makes 100%? What does it mean to give MORE than 100%? Ever wonder about those people who say they are giving more than 100%? We have all been to those meetings where someone wants you to give over 100%. How about achieving 103%? What makes up 100% in life?
Here's a little mathematical formula that might help you answer these questions:
If: A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z ...
Is represented as:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26.
Then:
H-A-R-D-W-O-R-K
8+1+18+4+23+15+18+11 = 98% and
K-N-O-W-L-E-D-G-E
11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
But,
A-T-T-I-T-U-D-E
1+20+20+9+20+21+4+5 = 100%
And,
B-U-L-L-S-H-I-T
2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
AND,
look how far ass kissing will take you.
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G
1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 = 118%
So, one can conclude with mathematical certainty that: While Hard work and Knowledge will get you close, and Attitude will get you there, it's the Bullshit and Ass kissing that will put you over the top.
piątek, 11 stycznia 2008
Zuza i kubek
Zuzia skończyła chwalebnie 2 lata, więc czas ją odsmoczyć (nadal się smoczy przy zasypianiu o zgrozo, nie mogę się do tego odsmaczania zabrać - perspektywa tygodniowej histerii kompletnie odbiera mi odwagę) no i przestawić z niekapka na zwykły kubek.
Umie pić ze zwykłego kubka bez problemu i uwielbia. Szkopuł jedynie w tym, że kiedy przy obiedzie ma przed sobą talerz z jedzeniem i kubek z piciem nigdy nie umie sie oprzeć pokusie i... wylewa zawartość kubka do talerza. Po czym miesza całość i zaczyna się tym bawić, zapominając o konsumpcji (to co się znajduje na talerzu po wymieszaniu fazy stałej i ciekłej zresztą wcale do konsumpcji nie zachęca;) Efekt - potrzebny drugi obiad albo cokolwiek, żeby zapchać głodną paszczę. Wrrrrr. Nie macie pojęcia ile jedzenia wyrzucam:(
Dziś prawie zdążyłam - udało mi się powstrzymać Zuzię przed wylaniem całej zawartości, zaczęłam jak zwykle tłumaczyc że nie wolno itd. Skutek - Zuzia wzięła kawałki sałaty i łososia i nawrzucała do kubka. Pragnienie eksperymentów okazało się silniejsze:D
Aha, z nowości - na wszelkie akcesoria do pisania Zuzia woła "PIS". ;) Mój mąż stwierdził, że trzeba ją tego oduczyć, bo nas jeszcze aresztują :D
Umie pić ze zwykłego kubka bez problemu i uwielbia. Szkopuł jedynie w tym, że kiedy przy obiedzie ma przed sobą talerz z jedzeniem i kubek z piciem nigdy nie umie sie oprzeć pokusie i... wylewa zawartość kubka do talerza. Po czym miesza całość i zaczyna się tym bawić, zapominając o konsumpcji (to co się znajduje na talerzu po wymieszaniu fazy stałej i ciekłej zresztą wcale do konsumpcji nie zachęca;) Efekt - potrzebny drugi obiad albo cokolwiek, żeby zapchać głodną paszczę. Wrrrrr. Nie macie pojęcia ile jedzenia wyrzucam:(
Dziś prawie zdążyłam - udało mi się powstrzymać Zuzię przed wylaniem całej zawartości, zaczęłam jak zwykle tłumaczyc że nie wolno itd. Skutek - Zuzia wzięła kawałki sałaty i łososia i nawrzucała do kubka. Pragnienie eksperymentów okazało się silniejsze:D
Aha, z nowości - na wszelkie akcesoria do pisania Zuzia woła "PIS". ;) Mój mąż stwierdził, że trzeba ją tego oduczyć, bo nas jeszcze aresztują :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)