Średnia nadal uprawia kreatywne pisanie w swoim kajeciku. Właśnie odczytała mi opowiadanie o tym jak Panna Kotka była chora i posłała po doktora. Doktor przyjechał, potwierdził chorobę, przepisał lekarstwo. Następnego dnia, uwaga,
plot twist... Pannę Kotkę zaczęły jeść myszy. Zjadły ją i zdechły, a Pan Doktor nie wiedział gdzie się podziała.
Średnia zareklamowała ową historię jako opowieść humorystyczną. Po wysłuchaniu ostatniego zdania faktycznie ryknełam śmiechem. Nie wiem o kim gorzej to świadczy - o niej czy o mnie ;)
A tu kolejne horror story na niedzielny wieczór:
2 komentarze:
Matko niepedagogiczna, dołączam. Opowieść przednia. Kuba ostatnio przyszedł ze szkoły ze spuszczoną głową i przyznał, że pani kazała mu powiedzieć tacie, że używa brzydkich wyrazów. Pytam jakich. Kubek na to, że pani kazała znaleźć rym do "liście", a on znalazł tylko "zajebiście". Też ryknęłam, tata zresztą też ;)
Hahahahahahahahahahahahahaha!!!!!! BRAWO KUBA!
Prześlij komentarz