Od 3 dni Zuza ma stan zapalny gardła, katar i kaszel. Od wczoraj choruje Ania, koszmar istny. A dzisiaj zaczęłam się rozkładać ja (ponadto od kilku tygodni nie moge się wyleczyć z zapalenia gardła i mowię szeptem albo chrypię). Sam szał. Czy to się kiedyś skończy?
W piątek małżonek znowu wybywa w dalekie kraje, zostanę z tym szpitalem sama. Lada dzień odbiór mieszkania, przygotowania do przeprowadzki. Chciałabym zasnąć i obudzić się za rok.
2 komentarze:
Taka pogoda....my mamy zapalenie jamy ustnej....też jest ciężko.
Łączę się w bólach chorobowych. u nas to samo.
Prześlij komentarz