poniedziałek, 13 lipca 2009

Czego nie lubię w macierzyństwie

Bycie mamą na ogół da się znieść. Jednakowoż są w macierzyństwie rzeczy, które doprowadzają mnie do białej gorączki i wywołują chęć natychmiastowego rozpędzenia się i przywalenia głową w ścianę ze skutkiem śmiertelnym. Do takich rzeczy należy konieczność ciągłego GADANIA. Mówienia, kłapania dziobem, gęgania. Tłumaczenia, proszenia, odpowiadania na dziesiątki pytań. Zuzia, proszę, zostaw to, nie słyszysz co mówię? nie dotykaj, to się łatwo psuje, to nie twoje, nie do zabawy, to taty, proszę odłóż to na miejsce, nie ruszaj, odłóż, kurczę, ogłuchłaś, odłoż PROSZĘ na miejsce, do cholery dzieciaku nie słyszysz co mówię, nosz... *&^%$% mać; zjedz, nie baw sie jedzeniem, odstaw kubek na stół bo się rozleje, uważaj, spadnie i zaplami ubranie, trzymaj to prosto, uważaj, nie strąć, nie, nie możesz, bo już jadłaś, nie, nie, później dostaniejsz, juz dziś jadłaś, NIE NIE MOŻESZ!!! I tak w kółko, bez przerwy. Plus błyskotliwe dziecięce pytania w stylu "mamo, co robisz?" "a dlaczego nie mogę lizaczka?", "mama, a dasz mi dziś jakieś lekarstwo?" zadawane w odstępach trzy-czterominutowych po kilkanaście razy.
Marzy mi się wszechogarniająca, błogosławiona, relaksująca CISZA. Kojące milczenie.

8 komentarzy:

drabi pisze...

oooo taaak

spnulka pisze...

Boję się że będę miała tak samo ... Tylko czy ktoś zna lekarstwo zeby było inaczej??

Cuilwen pisze...

Ja, rzecz jasna, nie znam lekarstwa :) Jedyne co przychodzi mi do głowy to nie mieć dzieci, na co w moim przypadku już jakby za późno ;)
Pewnie to zależy także od charakteru dziecka, Zuza akurat jest uparta, żywiołowa i mocno energiczna, w przeciwieńswie do mnie ;)

Mama Misi i Lucusia pisze...

mamo a pojedziemy dziś do dinozaurów? a jutjo? a dziś? a jutjo? a dziś? powtórzone razy 30.
odpowiadam na każde, czemu więc na pytanie: zjesz zupe? nigdy nie otrzymuje odpowiedzi????????

Cuilwen pisze...

Ja również na pytanie o jedzenie nie otrzymuję odpowiedzi. No, chyba że pytam "czy zjesz ciasto?" ;)

Kajka pisze...

Nie marudź kobieto, poczekaj, aż te same pytania zada ci 9-latek. Mamo, a mogę to zjeść? a dlaczego nie? a kiedy będę mógł? a czemu boli mnie brzuch (po wypiciu 3 szklanek napoju zapewne)? a czemu Kuba może z ja nie? a czemu Kubie kupiłaś samolocik a mnie nie (a chwilę wcześniej dostał lego)?
Ale najgorsze jest to - mamo, a Kuba mnie ugryzł więc też go ugryzłem - mamoooooo, a blat mnie uglyzł, gupi blat, gupi, cholela jasna :-) Ostatnio w sklepie z narzędziami znalazłam błyszczącą taśmę izolacyjną. Pokazałam chłopakom, ale nie zajarzyli o co mi chodziło. A mnie tak kusiło, oj kusiło, żeby im te dzioby zakneblować.

scenarzystka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Katarzyna Dyllus pisze...

ech...nawet nie chcę mysleć, że mnie to niedług czeka. jakie życie byłoby łatwiejsze, gdybysmy mieszkali w jakiejś afrykańskiej, przytulnej wiosce...milion zakazów i nakazów by odpadło