środa, 16 września 2009

Jo sem netoperek

Wczoraj moja Sąsiadka zadzwoniła do mnie rano i lekko zaniepokojonym głosem zaprosiła mnie do siebie, żeby mi COŚ pokazać.
Okazało się, że do Sąsiadów wpadł w nocy nieproszony gość i zamieszkał za doniczką przy drzwiach balkonowych :) Po odsunięciu doniczki prezentował się tak:


Jak widać, gość niewątpliwie był nietoperzem :)
Zastanawiałyśmy się intensywnie co by z nim zrobić, i po burzy mózgów zdecydowałam się stawić czoła niebezpieczeństwu i chwycić khem khem byka za rogi ;)
Założyłam rękawice narciarskie męża i złapałam stworka w garść, następnie eksmitowałam na balkon, gdzie rozłożył skrzydła i odleciał, nieco skołowany (no bo kto to widział budzić uczciwego nietoperza w środku nocy).
Bałam się, że kiedy się zbliżę wypryśnie mi spod ręki i nie da się złapać, ale nie. Był tak skołowany i półprzytomny, że można go było spokojnie wziąć. Biedaczek zaczął piszczeć, aż mi się go żal zrobiło.
Mam nadzieję, że nas nie odwiedzi ;)

2 komentarze:

Arlen Coupland pisze...

Uroczy. :)

petisu

Marta pisze...

Uroczy ;) A my mamy nowego lokatora, świnkę morską.