piątek, 28 maja 2010

Brunetto Latini - "Skarbiec wiedzy"

Fotkę pożyczyłam sobie z Antykwariatu Atticus.

Jakże się cieszę, że studiowałam filologię włoską! Dzięki temu przymusowo poznałam takie arcydzieła jak encyklopedia Latiniego :) Bo "Skarbiec wiedzy" to właśnie średniowieczna (dokładnie trzynastowieczna) encyklopedia. Możesz dowiedzieć się z niej jak wybrać stosowne miejsce na dom i studnię, jak również poznać podstawy filozofii, retoryki i biologii. Dziełko składa się z trzech części - pierwsza obejmuje wiadomości z zakresu teologii, historii powszechnej, fizyki, astronomii, geografii, rolnictwa, historii naturalnej; druga dotyczy etyki, trzecia - retoryki i polityki.
Uwielbiam przeglądać tę książkę i wyszukiwać w niej różne ciekawostki. Ot na przykład, czy wiedzieliście, że
"Hipopotam jest to ryba zwana tez koniem rzecznym, dlatego, że rodzi się w Nilu."
Albo, że
"... wszystkie węże mają naturę zimną i dlatego atakują tylko rozgrzane. Z tego powodu ich jad jest bardziej szkodliwy w dzień niż w nocy."
Lub też:
"Mówią ci, którzy to widzieli, że pszczoły rodzą się z wołowego ścierwa w taki sposób: trzeba mocno zbić mięso zdechłego cielęcia, a kiedy krew się popsuje, zalęgną się w nim robaki, które następnie staną się pszczołami; podobnie z konia rodzą się szerszenie, z muła- trzmiele, a z osła - osy." :) Mniam :D
Ciekawa historia wiąże się z pelikanami:
"Pelikan to ptak, żyjący w Egipcie. O nim to starożytni opowiadają, iż młode biją skrzydłami ojca po dziobie, co doprowadza go do takiego gniewu, że je zabija. Matka, ujrzawszy dzieci zabite, płacze i boleje przez trzy dni, aż w końcu rani się dziobem w bok, a krwią skrapia swe dzieci, one zaś dzięki temu zmartwychwstają i wracają do życia." Ciekawe, czy to stały element ich cyklu rozwojowego? ;)
A koń? Jaki jest, każdy widzi, a Latini dodaje:
"Koń jest zwierzęciem wielkiej roztropności, gdyż ciągłe przebywanie wśród ludzi daje mu sporo rozumu i zdrowego rozsądku."Cóż, patrząc na naszą klasę rządzącą, człowiek zaczyna rozumieć zamysł Kaliguli, który ponoć nosił się z zamiarem mianowania konia senatorem.
Czy wiedzieliście, że "Etiopczycy powiadają, że na pewnej wyspie żyją mrówki wielkości małych psów, mrówki te łapkami wykopują z piasku złoto i bronią go tak zajadle, iż płaci życiem ten, który próbowałby je zdobyć."? Ale jest i na nie sposób: "Wieśniacy jednak wysyłają na tę wyspę klacze mające źrebięta, aby się tam pasły, i objuczają je solidnymi kuframi. Kiedy tylko mrówki zauważą kufry, zaraz składają tam swe złoto, sądząc, że będzie ono w bezpiecznym miejscu. Wieczorem, gdy każda klacz jest najedzona i dobrze obładowana, pan ich przyprowadza na drugi brzeg rzeki źrebięta, które rżą tak donośnie, że matki słyszą je, a wówczas rzucają się w wielkim pędzie do wody i przeprawiają z powrotem wraz z całym złotem złożonym w kufrach." :)))

Oprócz takich cudnych smaczków, "Li livres dou Tresor" (chociaż autor był Włochem, swoje dzieło napisał po francusku, bo wg. niego to mowa "najdoskonalsza i najpowszechniejsza ze wszystkich języków") zawiera rady, które nie straciły na aktualności, mimo upływu stuleci.
"Ponieważ władca to jakby głowa obywateli, a każdy człowiek pragnie mieć zdrową głowę, bo kiedy ona niedomaga, wszystkie inne członki od tego chorują, dlatego obywatele powinni przede wszystkim starać się, by znaleźć takiego władcę, który pomyślnie będzie nimi kierował według wymogów prawa i sprawiedliwości. Nie mogą oprzeć wyboru ani na wróżbach, ani na losowaniu, lecz tylko na wielkiej przezorności, popartej roztropnym namysłem."
Święte słowa w czasach, gdy o wyborze prezydenta decyduje medialna przepychanka i głupawe umizgi. Latini poleca przy wyborze władcy rozważyć dwanaście kwestii. Szczególnie ujęło mnie stwierdzenie: "Jest oczywiste, że człowiek młody nie może być mądry." :) W naszej dziwnej epoce to istna herezja ;) ale kiedyś, w co trudno niektórym uwierzyć, nie było wujcia googla i wiedzę tudzież mądrość nabywało się przez długoletnie doświadczenie.

Ta książka to niezwykłe okno na średniowiecze - moją ukochaną epokę. To suma ówczesnej wiedzy o świecie, poglądów i spostrzeżeń, czasem wzruszająco naiwnych, czasem zaskakująco aktualnych, lecz nieodmiennie fascynujących.

2 komentarze:

kakot pisze...

Mniam :) Jak to się ma do "Nowych Aten" Chmielowskiego? Czy on czasem się na tym nie wzorował?

Cuilwen pisze...

To coś podobnego, ale niekoniecznie się wzorował, przynajmniej mnie o tym nic nie wiadomo. Ten gatunek był dość popularny, takich kompendiów powstawały dziesiątki, jeśli nie setki. U Chmielowskiego natomiast zachwyca mnie język... Uwielbiam :)