niedziela, 15 lipca 2012

Dzielnie niedzielnie

Od kilku dni Najstarsza przebywa na wakacjach u dziadków :) Planowo miała tam zostać tylko dwa dni, ale  są ze sobą tak szczęśliwi, że Zu zostanie dłużej :) Pojechaliśmy ją odwiedzić i dowieźć zapas czystych ubrań. Niespecjalnie się przejęła i naszym przyjazdem i odjazdem, co bardzo mnie cieszy :)


Matju stanowił atrakcję numer jeden. Z początku silnie protestował przeciw posadzeniu na trawie, w wózku czy na czyichkolwiek kolanach, więc pod nadzorem wylądował na stole:


Przywieźliśmy Zuzi hulajnogę. Pełnia szczęścia.


Mat bardzo chciał się bawić z siostrą, leciał na łeb na szyję ;)


W końcu się przemógł i wykazał zainteresowanie podłożem.


Kiedy trawa przestała stanowić przeszkodę, zaczęło się robić coraz przyjemniej.



Mama łapała się za głowę, patrząc jak dziewczynki usiłują sobie zrobić krzywdę na hulajnogach.


Mat grał z tatą w piłkę :)




Szczęśliwie zakończyliśmy weekend, od jutra zwykła orka, bez dodatkowych atrakcji. Amen.

6 komentarzy:

paliszki pisze...

Młody świetnie sobie radzi, rośnie nowa kadra? :) U nas też piłka była nr 1, póki nie padła ofiarą jakiegoś podłego kundla :/

Cuilwen pisze...

To trzeba nową piłkę! Piłka rządzi :))) Matju jeszcze się nie zdecydował czy będzie piłkarzem czy może perkusistą (łupie rękami w każdą nadającą się do tego powierzchnię i strasznie się przy tym cieszy ;)

Małgorzatka pisze...

potężny ten Matt:)
Super wyglądasz (jak zawsze:))

:*

Cuilwen pisze...

Dziękujęęęęę! :*
Matju jest grubelkiem ;) Mój mały salcesonik ;)

Jak tam przedszkole? Zabierasz Helę?

Unknown pisze...

Hihi słodko człapie za piłką :) Mały piłkarz :)))

Cuilwen pisze...

:)