wtorek, 5 lipca 2016

Obiad czyli o sensie życia

Ja: zamiast pracować lecę po zakupy i stoję godzinę nad garami, gotując obiad.
Moje dzieci: Nie będę tego jeść, to jest obrzydliwe.
Moje dzieci za dwadzieścia minut: Jestem głodna. Co mogę zjeść? Jestem głodnaaa. Co mogę zjeeeść? Jestem głodnaaaa. Co mogę zjeeeeść? Jestem głodna. Co mogę zjeeeeść?
Ja: zamiast pracować opędzam się od dzieci i nie mogę się skupić.

Ja: Bycie rodzicem jest takie satysfakcjonujące.


Apdejt: Ania szlocha w pokoju, bo mama ugotowała coś, na co Ania nie miała ochoty. Znaczy to, że mama jest niedobra, Ania jest zrozpaczona i chce umrzeć oraz wolałaby się nigdy nie urodzić, bo jej życie nie ma sensu.
Disklajmer: Przed wyjściem na zakupy powiedziałam co będzie na obiad i nikt nie zgłosił sprzeciwu.

Jak już wspominałam: bycie rodzicem jest naprawdę wspaniałe. 


Brak komentarzy: