sobota, 24 grudnia 2016

Spokojności

Matju dowiedział się prawdy o Świętym Mikołaju. Ale nie tej, że Święty Mikołaj w wersji z Coca Coli nie istnieje a prezenty przynoszą rodzice, bo to jakimś cudem już wie.
Dowiedział się natomiast kim był prawdziwy Święty Mikołaj, biskup miasta Myra. Przy nakładaniu dziecięciu oświaty kagańca wsparłam się grecką ikoną Św. Mikołaja, wiszącą u nas na ścianie.
Młody był bardzo zainteresowany i natychmiast pobiegł zrelacjonować siostrom czego się nauczył.
"Ania, Ania, wiesz co, prawdziwy Święty Mikołaj nie miał worka z prezentami tylko księgę! Naprawdę! I nie miał białej brody, miał szarą. I brzucha nie miał. I nie miał czapki z pomponem, ale za to na głowie miał are... aule... areu... AURORĘ."

Niech Święty Mikołaj z aurorą na głowie przyniesie wszystkim dużo prezentów. Niech te Święta będą spokojne, karp niezbyt ościsty, a rozmowy przy stole wolne od polityki. Niech w świecie, w którym coraz bardziej strach otwierać oczy, chociaż przez chwilę będzie dobrze. Wesołych Świąt :)



7 komentarzy:

jakajustyna pisze...

Hej, dlaczego taka cisza na blogu?

Kaja pisze...

ka żes jes ????

Joanna pisze...

Czy to koniec wpisów na pani blogu?

Cuilwen pisze...

Nie koniec, tylko dłuuuga przerwa, albowiem opadłam z sił :) Jak się ogarnę to wrócę i nadal będę nękać świat przebłyskami mego pisarskiego geniuszu ;)

Kaja pisze...

Ewaaaaaaaaaaa..... już masz te siły, kurwa?
:)

elffaran pisze...

I dalej nic?

frotka pisze...

no ja mam nadzieję, że wrócisz! Kaja mi właśnie poleciła ten blog i po każdej notce rechoczę jak debilka