Rozpiera mnie energia, radość życia i pragnienie czynu. Chyba wezmę się za prasowanie :)
I tu znowu mam chwilkę przemysleń - od dawna żyję w przeświadczeniu że jestem Złą Żoną, nic nie robię, siedzę w domu, opierdzielam się na forach internetowych i wydaję na Allegro ciężko zarobione pieniądze mojego spracowanego męża. Przeświadczenie to zachwiało się całkiem niedawno: sprzątaliśmy mieszkanie przed przybyciem kuzynki ze Stanów, i w trakcie owego sprzątania wyszło na jaw, że mój mąż nie wie gdzie w naszym domu jest żelazko... A sam montował uchwyt na owo żelazko, tyle że jakieś 2 lata temu; od tamtego czasu nie miał z nim do czynienia.
Przypomniałam sobie również, że kiedy był zmuszony zrobić pranie a ja byłam z Zuzią na wakacjach, dzwonił do mnie i pytał co z czym i jak to ustawić :)
Więc może nie jest ze mną tak źle... ;)
pozdrawiam
Kura Domestica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz