wtorek, 16 grudnia 2008

Smoczyca...

... tak powiedziała pani doktor, kiedy wsadziłam Anię na wagę w gabinecie. Waga pokazała 9900 gram w ubraniu :) Po odliczeniu bodziaka i rajstopek, tudzież pieluchy, zostaje jakieś 9600 :) Słuszna waga jak na 5,5-miesięczne niemowlę.
13 grudnia w dziobie Ani pokazała sie pierwsza jedynka. Dolna. Lewa. Prawa w drodze :) 

Ze słownika Zuzy:
"nie chcę jeszcze śpić!"
"mamo, chcę żebyś tu przyszła i posiedziła albo poleżyła"
" mamo, jestem gruszką i mam gruszczkę!" (tłumaczenie: jestem wróżką i mam różdżkę ;)

Ania wczoraj miała debiut na moich plecach, zapakowałam ją w plecak z chestbeltem.
Jeszcze trochę trudno ją motać, bo położona na maminych plecach natychmiast podnosi rece i nóżki i zaczyna sie bujać na brzuchu, wybuchając przy tym radosnym rechotem ;) Cała moja energia idzie na uniemożliwienie jej sturlania się ze mnie, na wiązanie juz mi pary nie starcza i plecaki wychodzą dalekie od ideału  ;D Ale to się zmieni z czasem :)

2 komentarze:

Marta pisze...

Do you know that my mother-in-law is one of your most die-hard readers? There's a lot of guilt being produced when she tells me "Czytalas Ewuni blog? Ona ma takie klopoty z ta coreczka!" What can I say -- the woman loves you. I think I'll encourage her to leave some comments. She would babysit if she could.

m.

Cuilwen pisze...

Poważnie?? Ale się cieszę :))) Ściskamy Mamę Danielka serdecznie i przesyłamy buziaki :)

Ech, szkoda że nie mieszkamy bliżej ;)