Odbywaliśmy dużo spacerów. Zuzine nóżki szybko się męczyły, a do wózka się biedne dziecko z trudem mieści, więc podróżowała czasem w bambusiku Nati (Perła Style).
Ani trochę się nudziło
Chyba, że akurat została wypuszczona na wolność
Wtedy owszem, bawiła się doskonale
Radzimy sobie nawet gdy pada :) Poncho przeciwdeszczowe Suse's Kinder załatwia sprawę :)
I to by było na tyle, w skrócie :) Za rok kolejny fotoreportaż z mojego ulubionego miejsca na ziemi :)
5 komentarzy:
Teraz ja rozumieju, czemu musiałaś brać przyczepkę. Chust i nosideł + akcesoriów do nich w życiu byś nie zmieściła w plecaku, hihihihi. Piękne zdjęcia, zazdraszczam wypoczynku. A najbardziej tego starego Sunseta. Po co ja go sprzedawałam?!
Ja właśnie mojego też sprzedałam...
super !!!
o rany, czy Ty byłaś gdzieś w okolicach Białogóry?
No już wiem, tak własnie tam byłaś. Szkoda tylko, że się nie spotkałyśmy. Ja co jakiś czas jak bywam u moich rodziców dojeżdżam do Białogóry na plażowanie. A potem na obiadek do dworu w Prusewie.
Prześlij komentarz