Dobra - byłyśmy dzis u lekarza i w Zuzinym uchu nic nie ma :) To tylko zapalenie gardła, które mamy leczyć nurofenem. Antybiotyku nie będzie, przynajmniej na razie. Cud :)
Złe wiadomości są dwie - Zuza ma powiększoną tarczycę i zaburzoną gospodarkę wapniowo-fosforanową. Czekają nas po świętach badania. Już sama nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
Ania zafundowała mi wczoraj noc-horror. Położyłam się do łóżka o 22.00 i nie dała mi zasnąć do 1 nad ranem, co kilkanaście sekund zaczynała rzucać się, pełzać po łózku i płakać. Nie pomagało głaskanie, szuszanie do ucha, noszenie - tylko pierś. A po godzinie takiej szarpaniny sama myśl o zatkaniu jej obgryzioną, wymemłaną i pustą piersią budziła we mnie opór pół na pół z wściekłością na poziomie fizjologicznym. Potem budziła się rzadziej - co godzinę. Wstała jak zwykle o 5.30.
Wczorajszej nocy nieodwołalnie osiągnęłam punkt bez odwrotu - punkt, w którym karmienie zaczyna być udręką.
Słyszałam już kilkakrotnie o przypadkach zakończenia karmienia nocnego i kontynuowaniu dziennego i taki mam plan. Czekam tylko na powrót małzonka z USA, i po świętach zacznę tę nierówną walkę. Po prostu osiągnęłam juz taki poziom zmęczenia, że kompletnie tracę kontrolę nad nerwami i bardzo się boję, ze moze się to źle skończyć. Nie przeraza mnie perspektywa nocnych ryków, jest mi po prostu wszystko jedno. Zrobiłabym COKOLWIEK, zeby tylko móc przespać więcej, niz półtorej godziny na raz.
5 komentarzy:
Czekam na dalsze kroki:) Bo ja sama nie mam pojęcia jak pozbyć się karmień nocnych, liczę na podpowiedź:)
Pisała Arantalanthas z drugiego profilu:)
Normalnie - nie daje się piersi w nocy :) Przez kilka do kilkunastu dni się nie śpi tylko tłumaczy niezadowolonemu dziecku, że mleczko śpi :)
Przypomniałaś mi dlaczego przestałam karmić. Oboje zaczęli przesypiać normalnie noce po odstawieniu od piersi.
U mnie się tak nie udało, ale spróbuj:) Musiałam zupełnie odstawić.
Prześlij komentarz