Ania była wczoraj w teatrze na balecie "Kopciuszek". Podobno wszystkie dzieciaki były zachwycone. Wiadomo, dużo brokatu, świecidełek oraz fruwające tiulowe spódniczki. Teraz większość małych przedszkolinek chce zostać baletnicami. Ania tańczyła na paluszkach po drodze do domu ;)
Rozmowa (a raczej monolog) zeszła na kwestię dyscypliny podczas wycieczki.
Ania: Bo grupa Cioci Kasi siedziała obok niej i zachowywali sie grzecznie. Bo jakby byli niegrzeczni to ciocia by im dała jakąś karę, więc jak byli grzeczni to nie ich zasługa tylko cioci! A koło nas nie siedziała i my musieliśmy się STARAĆ!
Och jej, nie wiem jak moje biedne dziecko przeżyło taką katorgę. Musiała się STARAĆ zachować jak cywilizowany człowiek. Co za ból ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz