Dziś przylazł o piątej. Powiedział "mama kocham cię", wlazł do łóżka, przytulił się i... zaczął mi śpiewać piosenkę o mamie, której nauczył się w przedszkolu: "kocham cię, ti amo je t'aime; I nie pytaj mnie dlaczego tak jest; Ty jesteś mą mamą, wspaniałą kochaną; Jedyną na zawsze i kochasz mnie też!". I tak z pięć razy.
Oczywiście w jego wykonaniu slowa ulegly pewnemu zatarciu, ale i tak było bardzo wzruszająco.
I w takich chwilach nie wiem co robić - rozczulić się, bo przecież to takie słodkie? Czy zakneblować potomka kawałkiem kaszanki i taśmą izolacyjną bo NA LITOŚĆ BOSKĄ jest piąta rano?
13 komentarzy:
słodki jest,mam pytanie techniczne,dlaczego kaszanką ?
Czy Matju tak zawsze wstawał,czy ja mam sie przygotowac psychicznie na tak wczesne pobudki ?
No matka, takie serenady o takiej godzinie ;)
To takie rozdwojenie. Chwila słodkości jak lukier na zakalcu ;) Żebyś znosiła trudy wczesnej pobudki. Ale i tak niezwykle słodka ta pobudka :) U nas jest "stań mama, jus polanek, jest jasno" albo grubiańsko "daj cicia" (dziesiątego). I też mnie zastanawia ta kaszanka ;)
Wtedy kiedy nie maja wstawać rano to wstają, a potem nastolatka z wyrka zwlec to nie lada wyzwanie.
Kaszanka pierwsza przyszła mi na myśl jako odpowiednio obrzydliwa rzecz do ukarania zbrodniarza który zrywa niewinnych ludzi o 5 rano z łóżka :D
Tak, u dzieci mniej więcej do czwartego roku tak wczesne wstawanie jest normą ;) Znam i takie, które śpią ale zdecydowanie więcej takich które nie śpią ;)
słoooodko <3
moje śpią co prawda do 8-9 ale chodzą spac o 22:00-23:00
;)
Mateusz tez o 22.00 chodzi spać, dziewczynki niewiwle wcześniej :/
dżizas......... :<
Czasami Mat odmawia spania po południu, bywały takie dni, że spał 7 godzin na dobę. Ze zmęczenia darł się niemal bez przerwy i płakał. Bywało tak, że miałam ochotę zrobić sobie krzywdę tylko po to, żeby trafić do szpitala i nareszcie się wyspać i odpocząć od tej masakry.
Zresztą co ja Ci będę opowiadać, sama masz przegwizdane i dobrze wiesz jak jest.
no,nic nie wiem:P
wiesz wiesz ;)
no, no... rozmowy z wszystkimi mozliwymi znajomymi utwierdzily mnie w przekonaniu, ze wszystkie dzieci (tylko nie moje) chodza spac o 19...
wiec gdy Was czytam, to zaraz mi lepiej
i widze, ze przedadzam, gdy bliska jestem rwania wlosow z glowy, gdy moje dziecie jeszcze nie usnelo o 21:30-
Prześlij komentarz