wtorek, 12 sierpnia 2014

Dziś zdarzyło się

że jeden z moich ulubionych aktorów został najprawdopodobniej pożarty przez depresję.

Normalnie przeszłabym nad newsem do porządku dziennego, ale  w tym przypadku niespecjalnie dobrze mi idzie to przechodzenie.


Moje ulubione zdjęcie R. Williamsa. Trzecia cheerleaderka od prawej. Uwielbiam :)
I bardzo mi żal.


3 komentarze:

MF pisze...

A no właśnie...a wydawałoby się, że miał wszystko...

Kajka pisze...

Nikt nie ma wszystkiego. Tylko czasami wydaje nam się, że mamy więcej, a czasami, że mniej. Szkoda faceta. Był moim ulubieńcem. Czasami mam wyrzuty sumienia, że jako "konsument" mediów przyczyniam się do tego, że artyści nie wytrzymują.

Małgorzatka pisze...

a czymże jest wszystko?