Piąty Element to jeden z moich ulubionych filmów. A ten paraoperowy kawalek jest oczywiście bombowy.
Podwójnie bombowy jest w wykonaniu tejże młodej Ormianki, bez rzeźbienia elektroniką.
Oglądałam z opadniętą szczęką ;)
Wiesz koleżanko, znajduję coraz więcej punktów stycznych naszych jaźni ;). Piąty element mogę oglądać nieskończoną ilość razy. Moje dzieci także. A Plavalaguna wciska w fotel.
2 komentarze:
Wiesz koleżanko, znajduję coraz więcej punktów stycznych naszych jaźni ;). Piąty element mogę oglądać nieskończoną ilość razy. Moje dzieci także. A Plavalaguna wciska w fotel.
:)
Prześlij komentarz