Matju umiał samodzielnie jeść odkąd był podrośniętym niemowlęciem (w miarę dorastania zmieniał się tylko stosunek jedzenia rozwalonego po okolicy względem jedzenia które faktycznie trafiało do otworu gębowego).
Do przedszkola poszedł w wieku 2,5 roku, całkowicie samoobsługowy spożywczo. I tam właśnie się nauczył, że odmowa zjedzenia obiadu to doskonały sposób na przyciągnięcie uwagi opiekuna...
Niejaka Ciocia E., młoda, prostolinijna istota o dobrym sercu, dała się nabrać na matjowy foch (dziecko me jest uparte i nie ma szczególnego ciśnienia na jedzenie, potrafi z krzykiem i płaczem odmawiać konsumpcji przez kilka dni z rzędu); litosierna ciocia zaczęła go karmić przy obiedzie.
Od tamtej pory Matju obczaił, że tak jest fajnie i wygodnie, więc, mimo że potrafi się posługiwać łyżką, nożem i widelcem, korzysta z każdej okazji, żeby wmanipulować wybraną ofiarę we wkładanie mu paszy do paszczy. Najczęściej w tę pułapkę daje się wmanewrować Ania. Lubi małe dzieci i chętnie udaje "mamusię".
Matju: Już nie mogę jeść!
Ja: Serio? Najadłeś się? Już? Prawie nic nie tknąłeś!
Matju: Najadłem się, brzuszek jest pełny.
Ja: Hmm, to do brzuszka na pewno nie zmieści się ciasto czekoladowe na deser...
Matju [zbystrzał]: Ciastooo?
Ja: Owszem, ale skoro jesteś najedzony...
Matju: Ja zjem! Zjem kotlecik! Zmieści się!
Ja: Brawo!
Matju: Tylko musisz mnie nakarmić jak dzidziusia, bo nie mam siły...
Ja: Ciasto czekoladowe nie jest dla dzidziusiów, tylko dla dużych dzieci, które same jedzą.
Matju: [zamyślenie]
Matju idzie do Ani.
Matju: Ania, chcesz ciasto czekoladowe?
Ania: Ciasto? Tak!
Matju: To musisz mnie nakarmić kotlecikiem.
I pozamiatane.
3 komentarze:
Facet. 100% facet. Już współczuję synowej. Tak jak swojej zresztą ;)
Prawda? To samo jest ze sprzątaniem: "mamoo, musisz mi pomóc sprzątać, jestem taki zmęczony. Nóżki mnie bolą. O tutaj podnieś i tutaj jeszcze. I tutaj leży zabawka. O, podnieś papierek."
Jak mama nie daje się nabrać na prośby ani wrzaski, to usiłuje zmanipulować siostry.
W sumie to masz gorzej, masz trzech chłopaków. Mnie ten jeden doprowadza do szału ;)
Chyba ten wiek, bo tu to samo...
Prześlij komentarz