Ania: Mamo, co mogę zjeść na podwieczorek?
Ja: Cokolwiek znajdziesz w lodówce, ja pracuję.
Ania: Ale ja nie wiem co chcę.
Ja: To nie mój problem, sorry. Ja nie zgadnę przecież.
Ania: A możesz mi coś zaproponować?
Ja: Nie, pracuję. Lodówka jest w kuchni, rozejrzyj się.
Ania [foch]: W dzisiejszych czasach coraz trudniej o dobrą służbę.
I wyszła.
Serio serio, to stwierdzenie wypełzło z ust mojej córki. Tylko patrzeć, jak mnie zwolni z owej - jakże intratnej - posady. Są dni, kiedy nie mogę się doczekać.
2 komentarze:
Znam to :D "mamo, obsłuż mnie" :D:D same je tak wychowujemy? choć ja osobiście winię babcię... ;)
Obawiam się, że chyba same, moje nie widują babci prawie wcale... Zaczyna we mnie wzbierac ochota na bunt niewolników ;)
Prześlij komentarz