środa, 16 kwietnia 2008

I co jeszcze?

Kolejne kiepskie wieści - mam podejrzenie cukrzycy ciężarnych. Wynik testu obciążenia glukozą jest nieco powyżej normy. Muszę powtórzyć test, błeee- trzeba wypić 75 g glukozy rozpuszczonej w wodzie (tak słodkie to jest że wykręca ślinianki) a potem dwie godziny siedzieć i się mało ruszać. I modlić się o dobry wynik. A na razie mam zakaz jedzenia słodyczy. W sumie nawet dobrze, nie upasę się dramatycznie :) Ciężej bym zniosła zakaz jedzenia mięska i serów.

Do tego mam złe wyniki moczu i trzeba zrobić posiew :) Ale to już w sumie drobiazg niewart uwagi. Zastanawiam się tylko- co sie jeszcze wydarzy? Jakie choróbska wylezą? Przed każdą wizyta u lekarza umieram ze strachu - co tym razem się okaże? A u lekarza jestem praktycznie co tydzień - a to wizyta kontrolna, a to badania... Stres. Mam już trochę dość.
A miało być tak pięknie... Pierwsza moja ciąża przebiegła bez większych komplikacji. Nie spodziewałam się powikłań w drugiej, to był dla mnie szok, zazwyczaj jestem okazem zdrowia. Przez 5 miesięcy się cieszyłam jak głupia że tym razem wszystko będzie au naturel, bez żadnych leków, dodatkowych badań itp. No i jak to zwykle bywa - w końcu sie wszystko popieprzyło. Było mi chyba za dobrze i Bóg/Los/Natura (niepotrzebne skreślić;) dał mi prztyczka w nos. Umieram ze strachu o Młodą w brzuchu - jawi mi się nieustannie szeroki wachlarz możliwych wad wrodzonych będących skutkiem ciążowych komplikacji i przyjmowanych leków.

7 komentarzy:

nika pisze...

Nie musisz wypijac glukozy. Jest badanie, ktore to zastepuje i podobno jest bardziej miarodajne. Moj gin mowil mi, ze i tak, jak ta glukoza zle wyjdzie, to sie tym badaniem wynik weryfikuje.Nazywa sie to "hemoglobina glikozylowana HbA1c" (tak mam na wyniku, ale lekarz na skierowaniu pisal chyba tylko "HbA1)i robi sie to z krwi. Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyslne "donoszenie"

Kajka pisze...

Ewuś, wiesz sama, że gdybym mogła, to odpędziłabym od Ciebie wszystkie złe myśli, jakie krążą po głowie. I pamiętaj, że jak Ty się denerwujesz, to Kluseczka to czuje. Zalecenia - jak najwięcej słoneczka i dobrych książek. Takich optymistycznych i o radości życia. A do Kluski - siedź spokojnie w tym brzusiu, bo się ciocia Kajka z Tobą porachuje jak już wyleziesz. A tak na serio to trzymam kciuki i ściskam nie-mocno, żeby nic nie uszkodzić. Będzie oki, Ewuś! Musi być!

Cuilwen pisze...

Nika, dzięki serdeczne za dobre słowo:) Ta hemoglobina to chyba nie całkiem to samo - "HbA1c – hemoglobina glikozylowana – jest pośrednim parametrem wyrażającym średnie stężenie glukozy w surowicy krwi za okres ostatnich dwóch – trzech miesięcy poprzedzających badanie." Glukoza mnie jednak nie ominie:) A boję się wyników tego badania jak cholera, bo jak sobie pomyślę o trzymaniu diety, wyliczaniu co moge zjeśc i kiedy oraz walce z glukometrem i pomiarami cukru, to mi sie słabo robi :) Od myślenia w kółko o jedzeniu robie się głodna i ciężko by mi było utrzymac tę dietkę :P

nika pisze...

Dacie radę:) Moja koleżanka miała cukrzycę w ciąży i mówiła, że ten glukometr nie taki straszny, jak go malują! Straszne jest to, że ciągle myślisz o bułkach i czekoladzie:( Ale mam nadzieję,że tak źle nie będzie:) Pozdrawiam

gosia garkowska pisze...

trzymaj sie! a ja bede trzymac kciuki, zeby juz sie nie komplikowalo!

Mama Misi i Lucusia pisze...

Miałam cukrzyce w ciąży i nie taki diabeł straszny, nażreć się można jak nie wiem co, bo trzeba jeść 5 posiłków w ciągu dnia jeszcze nocną kolację dla dzidzi.
Z serami też uważaj, bo nieźle podnoszą poziom cukru, szczególnie twaróg.
Ogólnie można przeżyć.
Ale życzę Ci aby wszystko było super.

Cuilwen pisze...

Zapoznałam sie na wszelki wypadek z zaleceniami tej diety i tak testowo spróbowałam przez 3 dni wprowadzić w życie... No tak, niby 5 posiłków można jeść, ale kurczę co to za posiłki: kanapka z wędliną i pomidor na przykład :) Ja po 15 minutach od zjedzenia czegoś takiego po prostu mrę z głodu i słaniam sie na nogach:P Do życia potrzebuję smalcu, boczku, kiełbachy a na deser ciachooooo :) Moją ulubiona dieta zawsze była Dieta Atkinsa, mniam :) Ale dla malucha wszystko, więc w razie czego i z cukrzyca dam radę, to w końcu tylko 2 miesiące :)