poniedziałek, 9 marca 2009

Kuchnia

Wreszcie mam kuchnię... Muszę powiedzieć, że jestem zadowolona :) Jest tak, jak miało być - funkcjonalnie, prosto, jasno. Nienachalne, niemęczące kolory. Powalający zlew :) Kilka ułatwiających życie gadżetów.

Wygląda to z grubsza tak:


Zlew jest gigantyczny, można by w nim spokojnie kąpać dziecko, jak na amerykańskich filmach ;)


Kuchenkę tym razem mamy gazową, więc mogę się twórczo wyżyć w pieczeniu bez drżenia o ceny prądu (w starym mieszkaniu mieliśmy elektryczny piekarnik;  po dwu-trzymiesięcznym okresie intensywnego używania tegoż, dostaliśmy rachunek dwa razy wyższy niz normalnie).

Gotowanie znów sprawia mi przyjemność :)

3 komentarze:

coralie pisze...

rewelacyjny zlewozmywak, rewelacyjna kuchnia a co do kuchenki gazowej i oszczędności to przychylam się. życzę udanego gotowania :D

Gabryjelov pisze...

Francja elegancja...super.Zlewozmywak ciekawy nietuzinkowy.:)podoba mi się

Cuilwen pisze...

Bardzo dziękuję w imieniu kuchni :)