sobota, 14 marca 2009

Nosidło ergonomiczne 7panel

Zaniedbałam ostatnio blog pod kątem chustowym. Wstyd i hańba, co ze mnie za chustoholiczka...
Brakuje mi zdjęć, a, jak wiadomo, wpis bez zdjęć się nie liczy, więc tym razem nie napiszę o tym co zakupiłam i przemilczałam - indiokonopiach, oliwkowej Lanie, indio z lnem, Annie Storcha, kółkowej Ulli Storcha, kółkowej Ellaroo Ysabel made by Marta Oppamama, kółkowej lnianej z tych samych rąk, kółkowym leosiu takoż by Oppa... i paru innych rzeczach.
Dziś będzie o ostatnio nabytym nosidle ergonomicznym 7panel (marka znana szerzej jako "nosidła od Oli" :)
Kiedyś uważałam, że nosidła ergonomiczne to taki wymysł, bez sensu, niewygodne, chusty lepsze... Trwałam w tym przekonaniu dopóki nie zaczęłam nosić Anki na plecach. W chuście się nie dała - musi mieć swobodne rączki. Rączki schowane - ryk na całe miasto. A jeszcze sama nie siedzi, zanim Jej Wysokość Klucha dźwignie do góry swoją masę, trochę czasu upłynie.
Miałam do wyboru - nie nosić na plecach albo spróbowac czegoś innego.
Wyciągnęłam Mandukę Lemongrass, nabytą od Pasji w przystępie pazerności (Lemongrass to edycja limitowana, ponoć tylko 3 sztuki sa w Polsce; jest żółciutka z wyhaftowanymi fikuśnymi kwiatkami, cudo). Po kilku próbach nosidło zostało oswojone i co się okazało? Że wygodne, nie krępuje ruchów, zakłada się w pół minuty. I że Młodej się podoba :)
Chusty poszły w kąt i czekają na lepszy czas a na placu boju została tylko Manduca. Ratowała nam życie przy: przeprowadzce, niekończących sie pielgrzymkach do marketów budowlanych, sprzątaniu... 
Pojawił się jednakowoż problem, znany wszystkim chustomamom: co zrobić jak jedyna nosiłka jest w praniu? Na rękach nosić? Apage! 
Rozwiązaniem tego problemu u nas stało się właśnie nosidło od Oli :)
Długo wybierałam materiał na panel, wybór był oszałamiający - jeden wzór piękniejszy od drugiego. Ola pomogła mi w doborze materiału na pasy (Olu, DZIĘKI,  materiały dopasowane są po prostu IDEALNIE :) Jest soczyste, letnie, optymistyczne, łatwo zauważalne :)
Bardzo wygodne, ma grubo wypełnione pasy, szeroki panel - na krawędziach wypełniany (genialne rozwiązanie - Manduca na przykład piłuje czasem Ani kark i szoruje policzki).
Dodatkowo Ola uszyła dla Zuzi lalkowego Mei-taia z tych samych materiałów, Zuzia była zachwycona :)

A nosidło wygląda tak (wiem, że Anka siedzi za płytko, tak nam wyszło na szybko):







Najlepszy dowód na to, że 7panel jest wygodny - Kluska w nim zasypia :)


2 komentarze:

coralie pisze...

super! ja się przymierzam i przymierzyć się nie mogę :( szkoda, że nie mieszkasz bliżej popożyczałabym troszkę :p lub powymieniała, choć teraz już mi zostało jedynie szmaragdowe indio :(

Gabryjelov pisze...

Ale zajefajneeeeee!My czekamy na wiosnę by się motać częściej...ale w przyszłości też mi się marzy nosidło...zobaczymy:)