niedziela, 20 marca 2011

Jestem. Jestem?

Dzięki mojej starszej córce spałam dziś dwie godziny. Tak po prostu nie mogła zasnąć, więc czemu ja miałabym spać? Bardzo dobrze, trzeba trenować, zanim Młode się pojawi na świecie. Znowu przez rok czy dwa będą pobudeczki co godzinę. Matki nie potrzebują odpoczynku, toż to fakt wszystkim wiadomy.
Nie napiszę wiele, bo ręce mi się jakoś tak trzęsą, a kortyzol wyżera neurony. Kiepsko mi się myśli.

Aaaa, to był Supermoon. Może dlatego Zuza nie mogła spać? Największa pełnia od 18 lat.

11 komentarzy:

Małgorzatka pisze...

Mi ostatnio klepie, nie mogę spać sama z siebie, mam tysiąc negatywnych myśli.
W dzień muszę cały czas coś robić,zamiatać okruchy, układać, sprzątać, myć,wycierać, bo inaczej czuję totalny bezsens. Znam te swoje korby, pewnie niedługo znowu się zacznie seria ataków.

Cuilwen pisze...

Biedna :( Łączę się w bólu, ja też muszę coś robić a jak tylko usiądę i puszczę myśli luzem to mi odbija :/
Tak samo słabo sypiam, w głowie mi się mąci, dlatego każdy dodatkowy czynnik który mi te resztki snu odbiera, totalnie mnie wyprowadza z równowagi.
Ściskam mocno :( trzymaj się...

Małgorzatka pisze...

Ja ostatnio mam dodatkowy czynnik w postaci bezczelnej teściowej.
Dostaję drgawek na samo wspomnienie jej imienia. Nie wiem jak można tak bardzo nienawidzić drugiej osoby ale jak widać można. (tzn ja jej, bo ona mnie kocha, do tego stopnia, że najchętniej spędzałaby ze mną każdy dzień)

Cuilwen pisze...

Ale robi Ci coś niedobrego, czy tylko denerwuje? Współczuję :/

Małgorzatka pisze...

No np ostatnio za naszymi plecami szuka nam nowego (tańszego) mieszkania, umawia się na spotkania i je ogląda! (wynajmujemy mieszkanie więc nie chodzi o to, że chce nam coś kupić, a nigdy jej o szukanie tańszego nie prosiliśmy). No i ciągle histeryzuje, że jej synek nie odwiedza, że ona ma prawo co drugi dzień do mnie przychodzić, bo jest babcią Heli. Poza tym w ogóle nie sprząta swojego mieszkania, ma tam niewyobrażalny syf,rzygać się chce. Chodzi tylko po koleżankach, po sklepach i wymyśla jaka jest nieszczęśliwa,bo my jej wolnego czasu nie organizujemy(czyli nie spędzamy z nią każdego dnia). Wg niej mamy obowiązek się z nią spotykać kiedy ona tego chce a jak nie to przynajmniej 3 razy w tygodniu ;)
I to nie tylko mi działa na nerwy,bo wszystkim dookoła tylko, że ona jest moją teściową i mam problem. Ona żyje w przeświadczeniu, że ma nam pomagać, w szczególności mi(bo sobie "mogę" nie radzić sama). Ja dziękuję za taką pomoc, której przyjmowanie jest moim obowiązkiem.
wrr. To znowu mi się ciśnienie podniosło;)

Miłego wieczoru Ci życzę i przepraszam za temat:)

Cuilwen pisze...

O matko, mnie też by się ciśnienie podniosło, każdemu by się podniosło :/ Szlag by mnie trafił. Przytulam i cierpliwości życzę... Nie ma jak przymusowe zacieśnianie więzów rodzinnych :/

Małgorzatka pisze...

Oj tak...
Dziękuję.

A wczoraj mąż połamał mi (niechcący) okulary i w posklejanych wyglądam jeszcze piękniej niż zazwyczaj ;)
Aż chce się żyć...

Udanego dnia życzę:)

Cuilwen pisze...

Ale pech... Niech Ci natychmiast kupi nowe! Ja bez swoich natychmiast wpadam w histerię bo nic nie widzę.
Miłego dnia również :)

Małgorzatka pisze...

No powinien tylko, że same szkła do mojej specyficznej wady wzroku kosztują ok 400zł :(
Wolałam więc jednak prosić go o kupienie superglu.

Cuilwen pisze...

Ból jest mi znany, bo moje szkła zazwyczaj kosztują 700-1000 :/

Małgorzatka pisze...

o rany!!!