poniedziałek, 2 maja 2011

Synku

Z koszmarnego snu o uwięzieniu w ciasnej, ciemnej przestrzeni obudziła mnie wewnętrzna szamotanina. Dziękuję Ci Maluchu. Leżeliśmy potem kilka godzin, dotrzymując sobie nawzajem towarzystwa, tylko my dwoje, zupełnie sami.
Co mam robić kiedy świat zdaje się rozpływać, wszystkie punkty odniesienia znikają jeden za drugim a to, co chciałabym zachować, wyrywa mi się z rąk? Czy mogę się Ciebie, Synku, przytrzymać? Udźwigniesz mnie, Ty, taki maleńki?
Nie mogę się doczekać bólu, który mi zadasz, przychodząc na świat. Bólu, który mnie przeraża, ale został wybaczony i zapomniany jeszcze zanim się wydarzył.
Przez kilka tygodni nie wypuszczę Cię z rąk. Będziemy nieraz płakać ze zmęczenia i bezsilności, Ty i ja.
Już się boję tej chwili, kiedy powiesz "mama nie!" i na chwiejnych nóżkach pójdziesz do swoich spraw. Obym umiała Cię wtedy nie zatrzymać.

Tak mi dzisiaj źle.

8 komentarzy:

Marta pisze...

Czasem boję się wchodzić na tego bloga! Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale nie wiem jak. Dla mnie jesteś jedną z najwspanialszych osób, jakie znam. Bardzo cię cenię i podziwiam. Jesteś bardzo wrażliwą osobą, to Twoja siła ale pewnie i zmora. Do tego dobrą, skromną. I inteligentną, oczytaną, masz mnóstwo ciekawych i mądrych rzeczy do powiedzenia. Czasem jak czytam Twoje wypowiedzi, to myślę sobie z dumą - znam tą dziewczynę! Nawet w internetowy światku ludzie lgną do Ciebie, roztaczasz wokół siebie atmosferę, w której każdy chciałby się ogrzać.

kaszka pisze...

Ewa, lacze sie sie w bolu istnienia. dla mnie teraz chwilowo mam nadzieje tak fizycznym jak emocjonalnym.

Kajka pisze...

Co ja Ci mam napisać, bidulko Ty moja. Żarty i rozśmieszanie wychodzą mi chyba tylko przez telefon, a Marta napisała to wszystko, co i ja myślę. Twój "Okuszek" w brzuchu będzie miał wspaniałą mamę, wiesz?

Marta pisze...

Halo, Ewa, gdzie jesteś?

delfina pisze...

Noooooooo , wzieła i znów zamilkła , babo odezwij sieeeeeeeeeeeee

kaszka pisze...

Ewaaaaa, co tak cicho?

Cuilwen pisze...

Dziękuję i przepraszam, nie miałam siły nawet otworzyć komputera :( Mam nadzieję w najbliższych dniach się pozbierać. Albo ostatecznie rozpaść, któż to wie :)

delfina pisze...

Noooooooo jest. Zbieraj się do kupy to mówie ja , która ostatnio spać nie może, ma lęki i trza by mnie podpomopować , bo jak by powietrz zlazłao czy coś? Uśmiech przez łzy doklejam na dzisiejszy poranek:D Damy radeeeeeeeeeeee