Co mam robić kiedy świat zdaje się rozpływać, wszystkie punkty odniesienia znikają jeden za drugim a to, co chciałabym zachować, wyrywa mi się z rąk? Czy mogę się Ciebie, Synku, przytrzymać? Udźwigniesz mnie, Ty, taki maleńki?
Nie mogę się doczekać bólu, który mi zadasz, przychodząc na świat. Bólu, który mnie przeraża, ale został wybaczony i zapomniany jeszcze zanim się wydarzył.
Przez kilka tygodni nie wypuszczę Cię z rąk. Będziemy nieraz płakać ze zmęczenia i bezsilności, Ty i ja.
Już się boję tej chwili, kiedy powiesz "mama nie!" i na chwiejnych nóżkach pójdziesz do swoich spraw. Obym umiała Cię wtedy nie zatrzymać.
Tak mi dzisiaj źle.
8 komentarzy:
Czasem boję się wchodzić na tego bloga! Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale nie wiem jak. Dla mnie jesteś jedną z najwspanialszych osób, jakie znam. Bardzo cię cenię i podziwiam. Jesteś bardzo wrażliwą osobą, to Twoja siła ale pewnie i zmora. Do tego dobrą, skromną. I inteligentną, oczytaną, masz mnóstwo ciekawych i mądrych rzeczy do powiedzenia. Czasem jak czytam Twoje wypowiedzi, to myślę sobie z dumą - znam tą dziewczynę! Nawet w internetowy światku ludzie lgną do Ciebie, roztaczasz wokół siebie atmosferę, w której każdy chciałby się ogrzać.
Ewa, lacze sie sie w bolu istnienia. dla mnie teraz chwilowo mam nadzieje tak fizycznym jak emocjonalnym.
Co ja Ci mam napisać, bidulko Ty moja. Żarty i rozśmieszanie wychodzą mi chyba tylko przez telefon, a Marta napisała to wszystko, co i ja myślę. Twój "Okuszek" w brzuchu będzie miał wspaniałą mamę, wiesz?
Halo, Ewa, gdzie jesteś?
Noooooooo , wzieła i znów zamilkła , babo odezwij sieeeeeeeeeeeee
Ewaaaaa, co tak cicho?
Dziękuję i przepraszam, nie miałam siły nawet otworzyć komputera :( Mam nadzieję w najbliższych dniach się pozbierać. Albo ostatecznie rozpaść, któż to wie :)
Noooooooo jest. Zbieraj się do kupy to mówie ja , która ostatnio spać nie może, ma lęki i trza by mnie podpomopować , bo jak by powietrz zlazłao czy coś? Uśmiech przez łzy doklejam na dzisiejszy poranek:D Damy radeeeeeeeeeeee
Prześlij komentarz