czwartek, 23 czerwca 2011

Szmatańskie pragnienia

Nie liczę na nawrót chustoholizmu (chyba mnie nie będzie stać;) , ale parę szmat by się przydało. Ponadto zakupy pomagają w odzyskaniu, choć na krótko, sensu życia. Wszystko mi jedno co kupuję, mogą być buty, mogą być torebki, mogą być i chusty.

Wewnętrzny będzie niemowlem jesienno-zimowym, więc stawiam na grzejącą, plamoodporną, sprężystą i supernośną (jak to się mawia w tzw. "środowisku"- nosi jak sz(m)atan) wełnę. Kinga z chusta.pl wprowadza coraz ciekawsze produkty, ostatnio wiązanki, właśnie z wełny, i to skośnokrzyżowej. Serce mi drgnęło na ten widok, portfel zapiszczał z przerażeniem bo przyjemność ta nietania jest, zaprawdę powiadam wam ;)
Po porodzie sobie pewnie nie odmówię, jakiś prezent z okazji dziecka matce się przeca należy za te wszystkie męki.



Wczorajsza wizyta u gina, połączona z kontrolą, że się tak dyplomatycznie wyrażę, podwozia ;) nie wykazała oznak przedwczesnego porodu. Moja paranoja jakby nieco przycichła, ale nie zamilkła, o nie...

10 komentarzy:

Małgorzatka pisze...

prawda taka, że jakby miało się coś dziać to by się już działo;)
A ile dzidziol waży? Mój dobił do
2kg.

Wygrzebałam chustę i myślę, że jeszcze się zda chociaż jest oczojebno różowa ale co tam ;)

Cuilwen pisze...

Mój dzidziol w sobotę na usg ważył 2650 ;)
Wiesz, dziać to się może zacząć w każdej chwili, to mnie nieco przeraża, ale mam nadzieję, że jakoś dożyję do końca lipca :)

Póki dzieć mały to mu kolor chusty zwisa, a jak mu przestaje zwisać to się już nie kwalifikuje do noszenia, więc różowa oczojebna na pewno będzie super ok ;P

coralie pisze...

chusta boska, kolory ziemi ;) alez Ci zazdroszcze, znowu bedziesz miec chusciocha ;)
z okresu niewsypania brakuje mi dwoch rzeczy: karmienia piersia i chustonoszenia - czasami sie zastanawiam kogo odzwyczajalam od karmienia piersia. siebie czy dziecko :)

pozdrowienia

Cuilwen pisze...

Oj tak, karmienie i noszenie malucha to coś jedynego w swoim rodzaju :) W ogóle ja się uzależniam od niemowlaków, mogłabym ich mieć nieograniczoną ilość, tylko one niestety potem rosną, zaczynają gadać, pyskować, mieć swoje zdanie i sprawiać masę kłopotów ;P

Kajka pisze...

Tak, i nie daj Boże interesować się wędkarstwem. Dzisiaj, po 30-tym "mamoooo, ja chcę łowić ryby" myślałam, że utopię.

Cuilwen pisze...

:) Słuchawki na uszy i "jestem kwiatem lotosu na spokojnej tafli jeziora" ;)

Małgorzatka pisze...

Ewo-jak to ?? No to teraz mam schiz, że mój mało waży, przecież szłyśmy równo.Jak to możliwe??

Cuilwen pisze...

Moje dzieci są duuuże :)Nie martw się, Twój jest super w normie, naprawdę :)
Mój kluch będzie miał dobrze ponad 4 kilo, lekarz mówi, że widać po kościach i po tym jak szybko rośnie.
Nie schizuj! Wszystko z Wami w porządku jest :*

Halszka pisze...

a ja myślałam, że z wełną ci nie po drodze. u mnie nino antracyt z wełną (wersja cienka, jedna z pierwszych) lezy do opchnięcia. i piękna zara infinity ręcznie tkana. jakoś nie mam serca zebrać sie do sprzedazy.

Cuilwen pisze...

Dojrzałam do wełny, ale nie wiem czy na Twoje unikaty by mnie było stać ;)