... dzieciak uparł się mnie wykończyć. Nie działa niestety już nic. Mąż wróci w nocy. A ja z godziny na godzinę coraz bardziej się trzęsę, krzyk wwierca mi się w mózg i marzę już tylko o tym, żeby stąd wyjść.
Jeśli moje życie miałoby gdzieś przycisk "reset" to chętnie bym go teraz użyła.
6 komentarzy:
O mamo! Czyli tak jak u mnie:D
Stopery!!!
Padli wszyscy... Nadal mi się ręce trzęsą. Królestwo za dżin z tonikiem... Albo zimne piffko.
Nie dla matek karmiących jednak takie rarytasy.
Ewa- jak piwa nie lubiłam, tak od dnia gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży o niczym innym nie marzę...:D
I tak do dziś!:D
O matko .... , .... no co ja mogę napisac , że wspieram? Pierdzielić takie wsparcie , no nie? Przyjedż , weź , ponoś , nakarm , przewiń...No , jedym słowem masz prze...........ne:/
Pewnie, że byłoby bosko gdybym mogła sprzedać młodego pod czyjąś opiekę ;) Ale dobre słowo też jest w cenie, dziękuję :)))
Prześlij komentarz