piątek, 16 września 2011

W obiektywie

Kilka zdjęć z Mateuszowej sesji noworodkowej czyli Klusek w obiektywie Ani. Jestem pełna podziwu dla niej, bo nie tylko robi przepiękne zdjęcia, ale potrafi bezstresowo przeprowadzić sesję, ma świetne pomysły, wie co robić, jak i kiedy, żeby maluch był spokojny, a jej pogoda ducha jest zaraźliwa :)










Całość można obejrzeć na studyjnym blogu, o TUTAJ.
Nie wiedziałam, że fotografowanie dzieci to taka skomplikowana sprawa. Mat wygląda jak aniołek, ale aniołkiem bynajmniej nie jest i doprowadzenie go do stanu uśpienia a potem utrzymanie w tymże wymagało trochę pracy ;)
Teraz patrzę na zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że to ten sam młodzieniec, który kilkugodzinnym krzykiem zrobił ze mnie dzisiaj kłębek nerwów ;)

4 komentarze:

coralie pisze...

zdjęcia są cudowne. żałuję, że ja nie mam takiej świetnej fotosesji i zarazem pamiątki. świetny pomysł.

Kajka pisze...

He, he, czym Wy go napoiłyście, ze tak przepięknie spał i nawet dał sobie czapki zmieniać? Prześliczny maluch, a zdjęcia mniam, gratki dla Ani. Ewuś, zrób jeszcze sesję dziewczynkom, one mają takie fajne pysie.

Marta pisze...

Alez slodki flupcio! And that very, very good pic with your hubby. Very satisfactory. Way to go replenishing the earth!

Cuilwen pisze...

Dziękuję wszystkim w imieniu młodego i swoim:)

Kaja, tylko mleko mamy było w użyciu ;) a co jadła/piła mama to już tajemnicaaaa... ;)
Zrobimy za jakiś czas sesję rodzinną, ale to jak młody będzie bardziej komunikatywny, bo teraz to groza mnie bierze na samą myśl o ogarnięciu ich wszystkich.

Martusia, pls don't tell me you want one... Believe me, you really DON'T ;)This one is the worst nightmare incarnated ;)