środa, 11 stycznia 2012

Tylko noc noc noc

Zauważyłam na blogach, że sporo matek, zwłaszcza kilkudzietnych, ma podobny sposób wyrażania myśli. Być może wynika to z nieuchronnego otępienia, wywołanego całodobowym kontaktem z istotami, których największym osiągnięciem jest chwilowo zaśpiewanie piosenki o krasnoludkach i zaklajstrowanie ciastoliną dziurki od klucza, z radosnym okrzykiem "Mamo! Pac! Bałwanek zagląda nam do domu!"

Obudziłam się dziś z ciągu nocnych koszmarów, nieco przyduszona. Szukałam kogoś do złapania za rękę, ale, jak mówi Dobra Księga - "szukałam, alem nie znalazła". Nie ma nie ma wody na pustyni. Sama bądź swoim Bearem Gryllsem, kobieto nieszczęsna. Umiesz liczyć, licz na siebie. Nie umiem liczyć, zawsze byłam kiepska z matmy. Za to mnie złapano. Mamo, mamo, mamo, mamo. Okład z płaczącego niemowlaka.
Nad kubkiem herbaty uderzyło mnie spostrzeżenie - nie nawalam na poziomie życiowym. Nie mam problemów natury egzystencjalnej. Nie wątpię. Wiem. Jestem pewna. Znam kierunek. I ten "od", i ten "do". Sypię się tylko na płaszczyźnie codzienności. Niezliczonych pobudek, kiedy oczy błagają o jeszcze kilka minut snu. Prób ubrania trójki protestujących dzieci na raz. Bezradności wobec płaczu. Rąk i pleców zmasakrowanych noszeniem. I obezwładniającego, mdlącego poczucia, że tak już będzie zawsze, ten ryk, zarzygane ubrania, zasrane pieluchy i pełna dyspozycyjność. Krótka smycz, na której, dławiąc się, od czasu do czasu zawisam.

Dzisiejszy poranek sponsoruje nutka zespołu Zakopower. Bardzo udany cover Grechuty.

4 komentarze:

Małgorzatka pisze...

ooo mój klimat, treść posta i piosenka;)

Mam to samo poczucie i owszem.
Nawet nie wiem co napisać, mam zator ;D
głupio się dziś śmieję i z nerwów wpieprzam drożdżówki.
noc noc noc
;p
a tak w ogóle to codziennie wstaję ok 3:30, od jakiegoś czasu pierdziele system kładę się spać o 20:00 mając wszystko inne w życi.

Cuilwen pisze...

Łączmy się w bólu :P

kaszka pisze...

ja glosuje, zeby to opublikowac, bo tekst o zawisnieciu na smyczy mnie po prostu obezwladnil.

Cuilwen pisze...

LOL :P
Naprawdę tak się czuję, jak pies z ADHD na za krótkiej smyczy ;) I czasem pewnie tak wyglądam ;P