środa, 30 maja 2012

Samoobsługa

W ramach usamodzielniania Matju daję mu od czasu do czasu posiłki do spożycia własnoręcznego. Ostatnio dostał tagliatelle z sosem ragu'. Proszę, oto efekt:





Po posiłku otrzepałam go z resztek makaronu i wsadziłam go od razu pod prysznic ;) Ale warto było, zjadł bez wrzasków i protestów :)

Zasypia głównie w nosidle, nabijam kilometry, chodząc z nim po korytarzu. Po około półgodzinnym energicznym marszu w tę i z powrotem Młody traci kontakt z rzeczywistością i zawisa:



Kiedy próbuję przywrócić mu pozycję bardziej wertykalną, natychmiast się budzi ;)

3 komentarze:

Kajka pisze...

wanna lepsza, można wyłowić smaczne kąski ;)

Małgorzatka pisze...

Ty zrobiłaś to coś co on je? :P

Cuilwen pisze...

No ja zrobiłam, mięso mielone, cebula i przecier pomidorowy w ilości b. dużo :) Moje dziewczyny to jedzą hurtowo :)