czwartek, 2 sierpnia 2012

Drzemka

Półtorej godziny snu po południu. Cudowny prezent od losu, rozkosz i poezja :) Otwierasz oczy i jesteś innym człowiekiem a radość życia i chęć czynu przepełnia cię po brzegi ;)
Ekstaza zrozumiała jedynie dla wyczerpanych zombie, pobłogosławionych darem macierzyństwa ;)



2 komentarze:

Małgorzatka pisze...

ja czasem sobie pozwalam jak dzieci idą spać drzemkowo, ale wstaję i mym oczom ukazuje się burdel, bajzel i reszta, wtedy czar pryska;D

Cuilwen pisze...

Pieprzyć burdel, najważniejsze to się wyspać! :) W mojej łazience można się przykleić do wszystkiego, niestety, ale trudno. Wolę się przyklejać w łazience niż zrezygnować z drzemki :)
U mnie trudno jest się przespać, bo Matju sypia krótko, nieregularnie, a jeszcze jak Zuzia jest w domu to już masakra, ona ma cały czas jakieś życzenia i zapotrzebowania, nawet jak się położę, to nie da mi oka zmrużyć.