Z cyklu "luźne rozważania nad deską do prasowania".
Słowo prawdy od Chucka Palahniuka:
Traci się wszystko i wszystkich po kolei. (Siebie, nawiasem mówiąc, też się traci, wielokrotnie, do ostatniego okruszka, aż nic nie zostaje.)
To bardzo proste do zrozumienia i niemal niemożliwe do zaakceptowania. Dlatego szarpiemy się indywidualnie i zbiorowo jak wielka kolonia mrówek, zabiegając, starając się, próbując, jeszcze raz i jeszcze. I nigdy nie jest dość. Zawsze w zasięgu wzroku jest coś więcej.
I po co...
Podsumowaniem niech będzie słowo prawdy od dr House'a:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz