wtorek, 14 maja 2013

Opary absurdu wciąż w powietrzu

Ciekawe jest słuchanie dziecięcych rozważań. Od młodych można się wiele nauczyć, ich rozumowania nic nie ogranicza, nie wiedzą że czegoś sie "nie robi", że coś jest "niemożliwe". Podchodzą do zagadnienia z umysłem doskonale otwartym, nie odrzucając żadnego wariantu.

Podczas wczorajszej drogi ze szkoły:

Marysia: Bo jak widziałam muchomory to płakałam.
Ja: A czemu? Balaś się, że cię napadną?
Łukasz: I zjedzą mniamniam!
Marysia: Nie...
Ja: No to czemu?
Marysia: Bo się bałam, że się zatruję.
Ja: Ale, żeby się zatruć, musiałabyś muchomora zjeść, przecież nie będziesz jadła muchomorów, wiesz jak wyglądają.
Marysia: Ale gdyby ktoś je pomalował, tak, żeby wyglądały jak inne grzyby?
Ja: LOL
Łukasz (ewidentnie zapalony do pomysłu): No! Na przykład pomalować żeby wyglądal jak podgrzybek i dac komuś zjeść! Tak zrobię jak pojadę na wakacje! Dam wszystkim zjeść a potem pogram na komputerze...

Mama nie pozwala grać na kompie? Daj jej muchomora ucharakteryzowanego na podgrzybka. Problem solved.

;)





Brak komentarzy: