niedziela, 2 czerwca 2013

Kraina Szczęśliwości

Jak dobrze mieć własny kąt :)
Kochany Mąż (niech imię jego będzie błogosławione) zatroszczył się o dobrostan najdroższej żony -netoholiczki i zakupił wzmacniacz sygnału wifi, więc teraz mogę zaczynać dzień bezstresowo przy swoim stoliku, w swoim zakątku, za zamknietymi drzwiami, nad herbatką i laptopem (do tej pory było to niemożliwe, bo latający w powietrzu internet nie docierał do całego mieszkania). Boże drogi, jaka to różnica w jakości życia :D Koniec walki o miejsce w salonie (kiedy trójka dzieci chce ogladać telejajco, a ja chcę pobyć przed komputerem, brakuje miejsc siedzących). Koniec kreskówek grających mi w ucho, koniec nieustannych przepychanek (mamooo, ja chce usiąść na twoim krześleeee! mamooo a ona mnie popychaaaa! mamoooo, posluchaj jak spiewamyyyy!).
ZEN-on, promieniuję spokojem i życzliwością do całego świata, nawet do dzieci ;)



4 komentarze:

Małgorzatka pisze...

eeeeeeeeeee,jak to nie docierał???dziwne ;d

spektrum koloru pisze...

wiesz ewa mieszka w hangarze z poustawianymi scianami to biedny net sie gubil w takiej przestrzeni;)

Małgorzatka pisze...

hihi

Cuilwen pisze...

hahahahaha, mieszkanie jest duże, i tu gdzie teraz siedzę net był na pół jednej kreski :D