niedziela, 17 listopada 2013

Wrócił...

"Najwyższa ze strażniczek, widać komendantka, odepchnęła od siebie miskę, wstała. Geralt, który zawsze uważał, że brzydkich kobiet nie ma, nagle poczuł się zmuszony do rewizji tego poglądu."

Wiedźmin! "Sezon burz" już w sprzedaży, dziś Mąż miłosiernie zakupił mi egzemplarz w charakterze przedwczesnego prezentu imieninowego. Wiedźmin moja miłość, od zawsze i na zawsze :) Wszystko inne odkładam, znikam na Kontynencie :)


"- Kiszona kapusta! - oznajmił, nabierając rzeczonej z beczki za pomocą drewnianych szczypiec. - Spróbuj, Geralt. Świetna, prawda? Rzecz to smaczna i zbawienna, taka kapusta. Zimą, gdy brak witamin, chroni przed szkorbutem. Jest nadto doskonałym środkiem antydepresyjnym.
- Jak niby?
- Zjadasz garniec kiszonej kapusty, popijasz garncem zsiadłego mleka... i wnet depresja staje się najmniejszym z twoich zmartwień. Zapominasz o depresji. Czasem na długo."

Jest jeszcze dla mnie nadzieja... :D

2 komentarze:

Kajka pisze...

Ba! I skutek uboczny jest, bo sie gwałtownie chudnie ;) Wie, przećwiczyłam nie raz ;) podobnie działa kapusta z colą. A może i lepiej ;)

Cuilwen pisze...

hahahahaha