czwartek, 13 marca 2014

Widzialny przyjaciel

Zuza przyszła ze szkoły z kamieniem w plecaku. Takim, mniej więcej, wielkości pięści.

Ja: CO TO JEST???
Zu: Tomek. Mój przyjaciel. Lubi ciszę, i kiedy odrabiam lekcje to mi nie przeszkadza. Nie próbuje ze mną rozmawiać.
Ja: ...

Matju żywo się zainteresował kamieniem. Wziął go i zaczął nim rzucać w okolicach mojego komputera. Zabrałam kamulec, schowałam.

Zu: Mamo a gdzie schowałaś Tomka?
Ja: Schowałam, żeby Mateusz nie znalazł, bo jak rzuci w telewizor albo komputer to bedzie niefajnie.
Zu: Ale ja bym chciała wiedzieć, gdzie on jest, żebym mogła go odwiedzać...

Zastanawiam się, czy powinnam się zacząć martwić... ;)


7 komentarzy:

MF pisze...

Spokojnie, to kolejna faza rozwoju :) dziecko ci rosnie:)

MF pisze...

Jednym słowem zbliżasz się ku wolności ciała i ducha:)

Cuilwen pisze...

O i to jest powiew optymizmu w ten piękny dzień ;) dziekuję bardzo :D

MF pisze...

Dzień piekny, owszem! az sobie kupie frytki w MCD :)

Unknown pisze...

:) cudnie :) pozdrowienia dla Tomka

Unknown pisze...

techniczna uwaga: szkoda, że nie ma opcji zamieszczania zdjęć :) Ja mam wirtualnego psa :)

Unknown pisze...

kradnę obrazek, bo tam mam czasami, kiedy Teo spi. Pełny relax i czasami aż się zapominam :)