Na Polibudzie w sobotę odbył się Robomaticon - turniej robotów mobilnych. Jako, że Małżonek jest dumnym absolwentem tejże alma mater na kierunku Automatyka i Robotyka, dał się bez problemu namówić na zabranie dziewczynek na tę imprezę.
Ja zostałam z Mateuszem, pieczołowicie inkubującym anginę.
Młodym się podobało, Mąż też nie narzekał.
Moje kreatywne dzieci dorwały się do stanowiska dla kreatywnych dzieci ;) i z dostępnych tam materiałów (puszki, pudełka, kubki, folia aluminiowa i temuż podobnież) wykonały cztery "roboty" ;)
To jeden robot Zuzi. Mateusz mówi na niego "dziadek".
To drugi robot Zuzi, Matju nazywa go "babcia" ;)
A to, jak widać, jest Robot Sprzątający :D Ma miotłę :D
Otóż, jest to poduszka w kształcie ryby. Co więcej, w dotyku też przypomina oślizłą rybę.
Oniemiałam z zachwytu. Gdyby nie kosztowała 40 złotych to bym kupiła i powiesiła sobie na ścianie. :D
Zdziwiaczki językowe -
Mateusz nauczył się mówić "kurde". Dobrze, że nie gorzej, bo to różne rzeczy u nas czasem w powietrzu latają, prawdaż.
Ja: Mateusz, przestań chlapać!
Matju: Nie chlapać, tylko KUJDE!
Ja: Mati, chcesz kanapkę?
Matju: Nie kanapke tylko KUJDE!
Matju: Mama, powiedz kujde.
Ja: KuJde.
Matju: Nie kujde tylko KUJDE.
Ja KuJde.
Matju: Nie Kujde tylko KUJ-DE!
Ja: KuRde.
Matju: O tak, baldzo dobze. Dziękujem baldzo.
8 komentarzy:
ha ha KUJDE fajnie. Ja przylapalam mlodego na FAK :D
No kujde że tak ;)
Łagodnie u was, u nas króluje kulde mać, a ostatnio gupi huj (po ogólnorodzinnej akcji poszukiwawczej wyszło, że chyba się Kubie wymskło podczas emocjonującej gry).
Ewuś, a nie mówią przypadkiem na ostatniego robota "mama"? :)
Kiedyś miałam ambicję przeklinać w obcych językach. Często zdarzalo mi się rzucić soczystym "SCHEISSE!"
Odbiło się to na mnie rykoszetem, kiedy pojechalismy do Turcji. W hotelu byli prawie wyłącznie Niemcy, a moje dziewczynki przy każdej okazji krzyczały "scheisse!" z pełnym zaangażowaniem... ;)
Hehe, nie mówia na robota "mama" bo nie kojarzą mamy z robotą :P Mama jest leniwa :P
To miałaś chwilę oddechu, zostać z 1 dzieckiem to prawie jak wakacje :) Taki robocik przydałby mi się w domu :) Nawet tylko do sprzątania łazienki.
ahahahaha alem sie usmiala. znaczy nie usmiala tylko kujde ;)
No, kujde :D
KUjde, ale masz bardzo kreatywne dzieci i męża.
Mów brzydko po włosku, brzmi niczym byś cytowała Boską Komedię :)
Prześlij komentarz