czwartek, 24 kwietnia 2014

Decybele

Wydaje mi się, że to nigdy nie minie. Ten ciągły, rzadko kiedy ustający hałas. Krzyk protestu, kiedy nie dam "babki ciekoladowej" albo kiedy siostra nie chce oddać swoich szkolnych książek do pomazania. Krzyk złości, kiedy rodzice każą posprzątać rozrzucone skarpetki. Krzyk niewiadomoczego, który budzi mnie codziennie rano mniej więcej o godzinie 5.18, wzmocniony ciaganiem za włosy.
Dziewczynki tez krzyczą, razem w zabawie albo oddzielnie, na siebie nawzajem. Wrzeczą, piszczą, skrzeczą. Dzieci. Wiadomo.

Właśnie tuż za oknem rozlega się upiorne, naprawdę zabójcze wycie na oko 8-9 letniej dziewczynki, której ojciec nakazał wrócić do domu na kolację, a kiedy go olała, zabrał jej rower. Uwierzcie, ryk ośmiolatki to jest coś, od czego można zasłabnąć, jeśli ktoś jest mało odporny. Uczucia, które we mnie wzbudza ta sytuacja, nie nadają się do opisania na publicznym blogu.

Wydaje mi się, że to nigdy się nie skończy. Że nigdy już nie będzie mi dane przeżyć spokojnego wieczoru. Cichego poranka.
Zapomniałam już jak to jest, obudzić się prosto w bezdźwięczny sobotni ranek. Leżeć w łóżku, dopóki nie zechce ci się wstać. Albo wieczorem zasiąść do bezgłośnej kolacji. Jeść powoli. To musi być miłe.

Za chwilę moje wycie dołączy do chóru ;)






11 komentarzy:

spektrum koloru pisze...

przytulam!!! bardzo mocno! współczuję. zaprawde powiadam Ci nastapi ten dzień kiedy zaznasz ciszy. i dotrwasz do niego bo jestes silna :***

Northern.Sky pisze...

Również mam bardzo niską tolerancję na dziecięcy wrzask. I płacz w zasadzie też.
Ściskam mocno!

Unknown pisze...

Huggg You !!! Nastąpi, chcociaz wydaje Ci się to niewyobrażalne dzisiaj

Unknown pisze...

Test

Cuilwen pisze...

W grobie odpoczne ;)
Masakra, powia

Cuilwen pisze...

...Powiadam Wam ;)

Na tablecie mi komenty urywa. Ach, życie chłoszcze ;)

MF pisze...

Ja też ledwo wyrabiam jak dzieciak wyje i miauczy bez powodu;//// szlag mnie jasny trafia. Też marzę o ciszy i spokoju, nawet nie chce mi się znajomych z dziećmi zapraszać, bo wtedy to wycie nabiera na sile...i moj szlag też.

Małgorzatka pisze...

a nie powinnaś usiąść z nimi i poedukować metodą montessori?:P Wszystkie edukowane eko bio montessorą siedzą spokojnie i nie krzyczą. Układają literki oraz czytają wstecz.
kurtyna.

Cuilwen pisze...

Jestem złą matką :(

Kajka pisze...

Taa, a potem jako zła babcia dalej będziesz wysłuchiwać wrzasków. Przechlapane jak nic ;)

Cuilwen pisze...

ech... ;)